„Moda zawsze tęskni za wolnością” – wywiad z Wolfgangiem Kalkiem
Wolfgang Kalk to czołowy niemiecki stylista Gerry Weber oraz Taifun – marek, które ubierają kobiety na całym świecie. Na zaproszenie Dom Mody Ada&Adam Wolfgang Kalk gościł w Lublinie, aby poprowadzić tu pokaz najnowszej kolekcji Wiosna/Lato 2016. Tym razem w rolę modelek wcieliły się klientki sklepu biorąc udział w pokazie. Zarówno Gerry Weber, jak i Taifun, to marki dedykowane kobietom aktywnym, które cenią zarówno wygodę jak i elegancję. W tym sezonie klasyka miesza się z odrobiną szaleństwa w oldschoolowym wydaniu…
Dorota Pawelec.: Stylista to ktoś, kto najpierw rozbiera kobiety, aby potem je ubrać. Czy to trudne zadanie?
W.K.: Masz rację. Stylista jest kimś, kto najpierw rozbiera, ale właściwie od początku mając w wyobraźni nowy wierunek tej kobiety. Szkicuje ten obraz w głowie a następnie go materializuje. My jako mężczyźni widzimy kobiety trochę inaczej, mamy inne podejście do wyglądu, tego jak cała stylizacja ma wyglądać.
D.P.: Czy kobiety poddają się temu, gdy mężczyzna chce je zmienić od stóp do głów?
W.K.: Wiele lat temu kobiety nie chciały być ubierane przez mężczyzn, ale teraz wszystko się zmieniło. Ja jestem takim facetem, który łatwo się komunikuje – a co za tym idzie lepiej mi dotrzeć do kobiet, aby je przekonać co do mojej wizji. Właściwie jako mężczyźnie jest mi o wiele łatwiej ubrać kobietę, ponieważ widzę wszystko z innej perspektywy, nie jestem tak krytyczny. Kobieta bardziej ufa mężczyźnie, który powie: „Wow, w tym lepiej wyglądasz!”, niż kobiecie, która powie te same słowa. Dla mnie moda jest po prostu zabawą, grą. Ja nią żyję.
D.P.: Jak daleko można się posunąć w tej zabawie?
W.K.: Każdy z nas posiada swoje granice. Moja kreatywność i inspiracja również. Nie muszę robić w stylizacji siedmiomilowego kroku, czasami pokazuję, że już drobne zmiany, jak na przykład: obcięcie spódnicy, czy podniesienie włosów może wiele zmienić. Moją wizytówką jest jednak to, że każda kobieta może czuć się wygodnie w mojej stylizacji, tak jak w swojej drugiej skórze. Moja gra nie polega na zabawianiu kogoś jako stylista, lecz podaniu kobiecie pewnej wartości i nauki.
D.P.: Jaka jest kobiecość przepuszczona przez Twój filtr, jaka jest kobiecość w wydaniu Gerry Weber?
W.K.: Kobieta Gerry Weber ma wiele poziomów i postaci. Uwielbia elegancję i klasykę, ale ceni sobie również styl sportowy. Najważniejsze jest dla niej jest to, czy czuje się wygodnie w danej stylizacji. Moda ma być drugą skórą kobiety, a nie jej zbroją. Wygoda jest dla nas numerem jeden i podstawą do wszelkich działań.
D.P.: Czy ubieracie jakiś określony typ kobiety?
W.K.: Jesteśmy przekonani o tym, że możemy ubrać każdą kobietę, niezależnie od tego, czy to jest marka Gerry Weber, czy Taifun. Są to propozycje dla kobiet w rożnym wieku, o zróżnicowanych potrzebach. Dla tych, które uwielbiają eksperymentować, ale także dla tych ceniących klasykę.
D.P.: Trendy na wiosnę – lato 2016?
W.K.: Przede wszystkim króluje jeans w każdej postaci. Wracają czasy hipisowskie, czyli – tuniki i torebki z frędzlami, także spodnie dzwony i kolorowe skarpetki – w kropki, paski, kwiatki i gwiazdki. Wszystko to, co kojarzy się z wolnością, swobodą i zabawą, bo w tym sezonie ważną rolę odgrywają desenie.
D. P.: Przeszłość znowu odbija się w teraźniejszości. Moda bywa bardzo sentymentalna…
W. K.: Teraz kiedy Europa znajduje się w niezbyt ciekawej sytuacji politycznej – moda tęskni za wolnością, za powrotem do starych, dobrych czasów. Do małych zegareczków, biżuterii naszych babć, kwiecistych wzorów…
D.P.: Czy w każdej sytuacji, nawet formalnej, „wypada” nosić dzwony oraz kolorowe skarpetki?
W.K.: Oczywiście trzeba się dopasować do okoliczności, ale styl ubioru zależy również od typu człowieka. Jeżeli zawsze jesteś krzykliwa, albo bardzo rozwojowa, to odzwierciedlasz to w swoim ubiorze. Tobie to po prostu pasuje, ale nie każdy trend jest dla każdego.
D.P.: Czy każdy typ figury pasuje do tej odważnej, modnej stylistyki?
W.K.: Właściwie do każdej formy ciała można dopasować każdy styl, poprzez odpowiednie elementy. Jeżeli kobieta ma krótkie nogi, wystarczy podwinąć spodnie, aby ta noga wydłużyła się. Jeśli ma trochę więcej w biodrach, to żakiet powinien być dłuższy. To są triki, których używają styliści, żeby zaproponować kobiecie coś nowego, ale jednocześnie przykryć miejsca, które nie powinny być widoczne.
D.P.: Do tego jest potrzebny ktoś, kto pomoże im to odkryć?
W.K.: To jest właściwie zawód pań, które sprzedają w sklepie. Są na pierwszej linii z klientem, obdarzone niesamowitym instynktem wiedzą, co której kobiecie pasuje najbardziej. W czasie swoich podróży po świecie zauważam, że kobiety aż nie wierzą, jak można zmienić swój wygląd rezygnując ze schematów . Zbyt często przyzwyczajeni jesteśmy do jednego, stałego trendu, którego w ogóle nie modyfikujemy.
D.P.: Czy zmieniając swój styl ubierania można zmienić swoją osobowość? Czy zewnętrzna zmiana pozornie płytka może spowodować efekty na głębszych poziomach?
W.K.: W Niemczech jest takie powiedzenie, „Kleider machen Leute”, czyli „ubiór czyni człowieka”. Wygląd mówi bardzo wiele o tym, co jest w nas w środku.
D.P.: Jaka jest Twoja ulubiona część garderoby w tym sezonie?
W.K.: Jeans, kolor i materiał, czyli wspólna gra tych elementów. Uwielbiam też rozkloszowane spódnice, a do tego koniecznie krótka góra.
D.P.: Dziękuję Ci za rozmowę.
W.K.: Dziękuję.
Rozmawiała Dorota Pawelec
Fot. Tomasz Warchocki