Coach – lekarz codziennej presji
Czy coach to hochsztapler? Charyzmatyczny mówca o perfekcyjnym wyglądzie. Wygląda drogo, a zamożny wygląd to wyznacznik sukcesu. Czy jeśli wiem, ze jestem odbierana inaczej – coś jest nie tak? Po ogromnej popularności treningów osobistych, warsztatów miękkich kompetencji coacha spotyka sporo hejtu. Jak z lekarzem – kiepski nikogo nie wyleczy, chyba że przypadkiem. Dlaczego tak drogo, po jakim czasie będą efekty, dlaczego nic się nie zmienia. Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Do naszych obowiązków należy praca, codzienne życie, dom rodzina. A co wtedy kiedy w tym wszystkim nie czujemy spełnienia, kolejny dzień zamiast stać się unikalnym i wyjątkowym spotkaniem z NOWYM jest… słaby?
Dziś presja jest jak powietrze. Wiesz dobrze, że żyjesz pod presją czasu, wyglądu czy pieniędzy, ale niewielkie zabiegi jakie robisz, żeby się od tego uwolnić to czasem po prostu za mało. Doświadczamy presji NON STOP. Niezależnie od tego jaką rolę życiową czy zawodową pełnimy. Teraz nie rozwinąć się przez kilka lat to prawie to samo, co cofnąć się w rozwoju jeszcze bardziej.
Presja działania we współczesności daje się znieść. Co kiedy presja wkrada się w tego co dla nas najważniejsze, dla nas prywatnie czyli np. do relacji z partnerem albo dzieckiem? W określonych problemach pomaga psycholog, ale nie ze wszystkim da się do niego pójść. A presja czy problem może mocno dezorganizować nasze działanie. Odbierać energię i chęć działania, wprowadzać chaos i brak jasnych decyzji. Może po prostu warto się odwołać do kogoś kto by z nami PRZEGADAŁ i PRZEPRACOWAŁ dana problematykę z wieloma osobami i po prostu wie co nam powiedzieć?
Trudność radzenia sobie z presją… to nie słabość. Ona już z nami jest. Przykra konsekwencja parcia na szkło, zagonienia, ambicji, orientacji na cel, komercjalizacji. W coachingu dobre jest to, że nie patrzy się w przeszłość. Zamiast obwiniać się za to, że czujesz jak zostajesz w tyle za rówieśnikami, patrzysz do przodu.
W kobiecym świecie zdarza się, że nie czujemy się na swoim miejscu i czujemy potrzebę, aby ktoś nam w odnalezieniu siebie pomógł. Idziesz jesienną ścieżką, zamiast dostrzec jej piękno, wnętrzności masz ściśnięte ze stresu. Potrzebujesz zrozumienia. Tylko kto Ci je da?
1. Coach relacji zadba o to, żeby dokładnie wysłuchać tego co masz do powiedzenia i tego co czujesz w stosunku do otaczających Cie osób. Może czujesz się odrzucana lub zbyt nisko ceniona, a przegadanie tego problemu pokaże, ze nie jest tak źle, tylko z pewnej przyczyny tak to odbierasz?
2. Life coach to lekarz pierwszego kontaktu coachingu. Z treningami tego rodzaju nie jest tak, że przychodzimy z bólem brzucha i dostajemy małą tableteczkę, a ból mija. Może boli nas w jednym miejscu, a źródło bólu tkwi w innym? Zdefiniowanie odczuwanego dyskomfortu lub odczuwanego pragnienia wspomagane doświadczeniem interpersonalnym daje sporą siłę.
3. Z coachem seksualności omówisz problemy związane z oczywistą dziedziną, podobnie jak z coachem sportu, który predestynowany jest właśnie dla tej grupy.
4. Coach diety pomoże Ci poradzić sobie rozsądnie z celem, jakim jest utrata wagi albo presja perfekcyjnego wyglądu. Pomoże schudnąć, ale i utyć.
5. Inicjatorem dobrej zmiany (oj, zabrzmiało politycznie) w Twoim zdrowiu lub wyglądzie będzie coach zdrowia. Dzięki temu poczujesz się lepiej w swoim ciele i otoczeniu jeśli łatwo ulegasz konsumpcjonizmowi i trendom współczesności.
6. Z coachem biznesu czy grupy zawodowej poprawisz relacje w zarządzanej grupie lub stosunki z przełożonym, oczywiście ten rodzaj treningu inicjowany jest raczej przez pracodawcę, ale warto mieć świadomość, że taka możliwość po prostu jest.
Opłacanie prywatnej rozmowy ciężko zapracowanymi pieniędzmi brzmi dla wielu babskich sceptyczek groteskowo. Ale. Co jeśli wrzód, który nas gnębi to temat o którym najbliższej osobie raczej nie powiesz. Bo czujesz się samotna we własnym związku. A do rozmowy tylko partner… W takiej sytuacji obiektywna strategia działania – brzmi kusząco. Do tego szansa na zaplanowanie działań wynikających ze strategii, udzielenie wsparcia w analizie przekonań, czy postaw. Takie przekładanie formalnego języka na nasze prywatne sprawy ma wielu przeciwników. Ale z drugiej strony bez obiektywizmu daleko nie zajedziesz…
Zmorą ostatniego czasu jest chimeryczne połączenie coachingu z takim… korporacyjnym parciem na osiągniecie celu. Co jeśli po ustalonych kilku tygodniach pracy cel osiągnięty nie został? Zwrot kasy? Nie. Czasem po prostu problem tkwi nie w tym, jak w końcu tego celu dopiąć. Tylko w tym dlaczego ów cel jak dotąd nie został osiągnięty. Entuzjastyczne nastawienie urodzonego mówcy jakim najczęściej jest coach niechętnie skupia się na tym, że problem może tkwić np. w naszym braku autokrytycyzmu. Po prostu. Tak jak coraz więcej psychologów przyznaje, że osoby zgłaszające się do nich na terapię denerwują się, kiedy mówi się im że to nie depresja tylko zwykła np. zazdrość.
Tekst – Magdalena Tatar
Dopóki nie stać mnie na płacenie za „pogaduszki” na pewno nie będę korzystać z usług coachów wszelkiego rodzaju. Z resztą, wydaje mi się, że jestem uprzedzona do coachów, gdyż zjawisko to jest teraz tak wszechobecne, że mam wrażenie, że każdy może nim zostać. A jak każdy może nim zostać, to również osoby bez predyspozycji – dlatego wolę sama znaleźć rozwiązania.
To prawda jest wielu coachów. Czasem pomoc kogoś z zewnątrz jest nieoceniona, bo sami nauczyliśmy się działać schematycznie. Ja zawsze wybieram osoby z polecenia, sprawdzone i te z którymi rezonuję. Podobno wszystkie odpowiedzi są w nas samych, tylko kwestia jak je dostrzec. Pozdrawiam! 🙂
Rożne mam z coachami doświadczenia. Niestety często, delikwenci idą w tym kierunku aby pomóc sobie samym, co daje niewesołe skutki- przynajmniej dla klientów. Trzeba zrobić dobry research zanim się zdecyduje na wsparcie coacha.
Zgadza się. Ja akurat nie mam doświadczeń negatywnych, ale tylko dlatego, że wybieram osoby z polecenia.