Potężne uspokojenie – psy na straży spokoju
Większość z nas ma lub miała ukochanego psa. W kontakcie z nimi odnajdujemy spokój i ukojenie myśli po długim dniu w pracy, relaksujemy się podczas zabawy. Czasami po prostu się cieszymy na widok kogoś, kto na nas niecierpliwie czeka. Podobno dla psa człowiek jest wszystkomogącym elfem, żyjącym kilkaset lat. Patrząc z psiej perspektywy bardzo ciekawe spostrzeżenie, prawda?
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Daje nam poczucie szczęścia, dotyk, bezpieczeństwo, mnóstwo radości oraz poczucie, że jesteśmy komuś potrzebni. Decyzja o powiększeniu rodziny o pieska może być najlepszą w twoim życiu. Poza podstawową opieką nie wymaga niemal nic, aby kochać cię bezgranicznie. Zwany jest najlepszym przyjacielem człowieka i z pewnością zasłużył sobie na to miano. Spędzenie czasu w towarzystwie przyjaznego psa może mieć potężnie uspokajające działanie. W badaniach w UCLA naukowcy obserwowali wpływ krótkich, cotygodniowych wizyt ochotników z psami u chorych na serce. Ustalono, że u pacjentów, których odwiedził ochotnik z psem, poziom niepokoju obniżył się o 24%, a jedynie o 10% u osób, które odwiedził tylko człowiek. Dokładniej biorąc, poziom jednego z hormonów stresu, epinefryny, obniżył się aż o 17% u pacjentów odwiedzanych przez człowieka, który przyprowadził ze sobą psa, a tylko o 2% u tych odwiedzanych przez samego człowieka.
Ciekawe, prawda? Co jest w tych kudłatych stworzeniach takiego, że ludzie przy nich zdrowieją i to zauważalnie… Inne badania przeprowadzone na grupie ludzi i psów wykazały, że nasze mózgi podobnie reagują na emocje. Podczas wysłuchiwania różnych dźwięków: płaczu, skowytu, śmiechu czy radosnego szczekania w mózgach ludzi i psów rozświetlały się te same części. Świadczy to o tym, że czworonogi, podobnie jak ludzie reagują na emocje i odbierają je w podobny sposób. A to tak jakby czuły i czują.
Obecnie coraz głośniej podkreśla się znaczenie hipoterapii dogoterapii (czy kynoterapii) w leczeniu m.in. autyzmu, porażenia mózgowego. W obecności zwierzęcia lub ćwicząc z nim – dziecko się rozluźnia psychicznie i fizycznie, uczy koncentrowania uwagi, nawiązywania kontaktu, radzenia sobie z lękami i nabiera pewności siebie.
Wykazano też, że samo przebywanie w towarzystwie zwierząt pozwala spowolnić tętno i zmniejszyć ciśnienie krwi. Dzięki temu nasz odpoczynek będzie szybszy i efektywniejszy. Spokojna obecność kudłatego towarzysza leczy nas ze stresu, nawet kiedy sami go jeszcze nie odczuwamy. A także wtedy, kiedy notorycznie coś przewraca, albo potrzebuje spacerów o wyjątkowo nieprzyzwoitych godzinach jak 6.15 w niedzielę 🙂
Wypożyczyłabyś psa? Oczywiście nie mówimy o chwilowym przygarnianiu piesków ze schroniska w celu porzucenia tydzień później. Ale o kontakcie z przyjaznym czworonogiem. Powodów dla których nie mamy psa może być wiele. Alergia, niechęć, brak przestrzeni, brak czasu, to tylko wybrane powody. Wiele z osób które odmawiają sobie i dzieciom kudłatego przyjaciela, tłumaczy ten fakt podobnymi przeciwwskazaniami. Przy tym wiele osób może poszczycić się wyjątkowymi wspomnieniami z tymi cudownymi stworzeniami.
Tekst – Magda Tatar