CYKL Z ŻYCIA MATKI – DZIEŃ KOBIET
Otóż wyobraźcie sobie, że jestem kobietą. Kobietą. która uwielbia dostawać kwiaty, czasem jakiś drobiazg, tak bez okazji. Bo to miłe jest. I od razu humor lepszy i przytulić się chce.
Ale od jakiegoś czasu obserwuję, że mężczyźni stali się leniwi. No chyba, że to tylko mój mężczyzna, bo rzeczywiście wyręczam go w wielu domowych sprawach. No ja przecież wiem lepiej. Ja zrobię lepiej. Ukręciłam bata sama na siebie, więc może nie powinnam marudzić?
7 marca. Kupuję kwiaty i czekoladki do szkoły dla pań nauczycielek, od chłopców, bo to przecież zaraz TEN dzień. Jadę już do kasy i myślę sobie: „ciekawe czy ON będzie pamiętał… ja to ja, ale przecież trzy córki w domu” No i co robię? Zgadnijcie co robię.. Oczywista oczywistość – biorę jeszcze 4 bukiety, bo ON na pewno zapomni. Chowam je w domu, żeby dziewczynki nie znalazły i ukradkiem dzwonię do męża: „Jak coś to kwiaty od ciebie dla nas już kupiłam, stoją za łóżkiem w sypialni, uważaj jak będziesz tam przechodził”.
8 marca. Poranny pośpiech, kanapki, spacer z psem, mycie, ubieranie. ON jeszcze leży i przestawia budzik co 5 minut. „Dziewczyny zaraz do szkoły wyjadą, szybko, weź kwiaty, złóż im życzenia” – przypominam. Wstaje, idzie, z uśmiechem wręcza bukiety, zachwytom nie ma końca. ON dumny jak paw podchodzi do mnie z pięknym bukietem (musi być piękny, sama go wybrałam), całuje i życzy cudownego dnia.
KURTYNA
Sama sobie zgotowałam ten los. Nie mogę mieć pretensji do niego, żadnych. Na pewno sam by kupił te nieszczęsne kwiaty. A jak nie kwiaty to czekoladki. Wiem, że tak by zrobił. To po co ja się wtrącam? Po co? No właśnie. Muszę odpuścić i wyluzować. Nie żyjemy w idealnym świecie. Nie jesteśmy idealni. Każdy się stara na swój sposób, jeden mniej, drugi bardziej, z różnym efektem. Powinnam pozwolić mojemu mężczyźnie być mężczyzną. A sobie pozwolić być kobietą. Taką 100% kobietą. Czy to jest możliwe w dzisiejszym dziwnym świecie?
Joanna Dudek – Przez wiele lat pracowałam w logistyce, w dużych korporacjach, aby w końcu dojść do wniosku, że to nie moja bajka. Prowadziłam bloga o macierzyństwie, który dostał wyróżnienie w konkursie Onet i był drukowany w miesięczniku dla rodziców, pisałam też teksty do tego typu gazet. Niestety nie byłam odporna na hejt w sieci i bloga prowadzę teraz tylko dla najbliższej rodziny. Napisałam książkę dla dzieci, piszę powieść dla młodzieży.
„Matka Polka” z przymrożeniem oka – tak o sobie myślę. Popełniam błędy wychowawcze, nie jestem konsekwentna, ale kocham moje dzieci bardzo i codziennie staram się być najlepszą mamą na świecie. A jestem mamą trzech cudownych, zwariowanych dziewczynek – dwie nastolatki i trzylatka – jak to mówią „nie ma nudy” Mąż cierpliwość ma anielską, sztamę trzyma z psem, bo 4 baby w domu to nie przelewki. Moją pasją zawsze było pisanie, czynnie uprawiałam sport, kocham zwierzęta i dobre jedzenie.
Znając życie ja bym kupiła kwiaty dla córek licząc, że o mnie będzie już sam pamiętał 😉