Czcij swoją KOBIECOŚĆ jak tylko DUSZA zapragnie
Tydzień temu przyszła do mnie Billie Holiday, a jej duch przypomniał mi o kobiecych historiach-zakłamywanych i zniekształacanych. O robieniu złego pijaru tym, którym próbowano za wszelką cenę zamknąć usta. Poczułam, jak ważnym jest dla mnie to “odkłamywanie”. Wciąż żyjemy w świecie, w którym wykorzystywani są ci niewinni. Kobietom nadal próbuje się odbierać człowieczeństwo, aby stały się niewidoczne, lub sprowadzone jedynie do roli obiektu seksualnego, czy przedmiotu.
Postać, którą mogłam poznać w filmie Lee Danielsa, brawurowo zagrana przez Andreę Day przypomniała mi, jak bardzo pragnę podziękować tym, które żyły przede mną.
Za ich siłę, determinację, wolę życia-pomimo licznych ran, upokorzeń i gwałtów.
Osobiście zobaczyłam tam historię własnej kobiecości, ale także historię moich przyjaciółek, kobiet, z którymi pracuję na sesjach, lub tych, które znałam przelotnie.
Kobiecość była i nadal bywa gwałcona. Mówię tu nie tylko o fizycznym akcie przemocy, ale również próbach odbierania godności, wchodzeniu w brudnych butach, z okrutnymi słowami w niewinną, intymną przestrzeń. Ale także o chęci podporządkowywania i sprowadzania nas do parteru.
Jeśli czytasz to droga kobieto i wciąż boisz wypowiadać się we własnym imieniu z poczuciem braku szacunku w swojej historii-to wiedz, że twój głos jest bardzo ważny! Natomiast twoja historia, czeka, aż rozwalisz ten okrutny system.
Strange Fruit” – zakazany, szorstki owoc
Legendarna Billie Holiday, to jedna z najwybitniejszych artystek jazzowych wszechczasów. Szczyt jej kariery przypada na lata czterdzieste. Wtedy też, dochodzi do eskalacji ataków na Billie, których dokonywał rząd federalny Stanów Zjednoczonych. Pod płaszczykiem walki z narkotykami poddawano artystkę licznym aresztom, a nawet zamykano ją w więzieniu. Kolejnym aktem przemocy były próby publicznego zniesławienia, ukazujące Holiday jako staczającą się po równi pochyłej narkomankę.
Przyczyną zmasowanych napadów, była kontrowersyjna i rozdzierająca serce ballada „Strange Fruit”, którą Billie Holiday śpiewała pomimo odgórnych zakazów.
Piosenka była smutnym manifestem w obronie linczów dokonywanych na czarnoskórych.
W filmie Lee Danielsa jest scena, w której artystka opowiada swoją historię dziennikarce. Ta poruszona zaczyna krzyczeć: “Przestań wykonywać ten przeklęty utwór! Nie możesz być grzeczna?! Nie byłoby ci łatwiej w życiu?!”
Billy patrzy na dziennikarkę umęczonym wzrokiem i resztką sił odpowiada: “Strange fruit przypomina im o tym, jak nas zabijają.”
Artystka śpiewała ten utwór podczas wystawnych koncertów, przy pełnej sali, w której zasiadali również urzędnicy państwowi i politycy. Po odśpiewaniu słodkich utworów o miłości, zmieniała swój głos i przypominała o tym, że pod waszym nosem “drodzy państwo” giną niewinni, zabijani w okrutny sposób, pozbawieni godności i człowieczeństwa.
Andrea Day-dopowiedziana historia odważnej kobiety
Wcielając się w rolę legendarnej piosenkarki, Andrea Day wyszła poza ramy aktorstwa. Zmieniła swój głos, wygląd i styl, aby zagrać w tym filmie.
Johann Hari, autor książki na podstawie której powstał scenariusz do filmu “Billy Holiday” powiedział, iż: “Dusza Billy wreszcie zaznała spokoju, bo ktoś opowiedział jej historię, łącząc się z prawdą”. Przed filmem okryta była złą sławą jako niepotrafiąca bronić swych racji “narkomanka”.
Utwór “Strange fruit”, był wołaniem duszy Billie Holiday. Historią łamania człowieczeństwa, plucia na kobiecość, bycia maltretowanym, wywołującym szyderstwa owocem. Była atakowana i nękana, ilekroć śpiewała ten utwór. Mimo wszystko śpiewała, nie odpuszczała.
Stawiała czoło przeciwnościom losu i w tym była niezwykle inspirująca.
Ciekawym wątkiem jest udział aktorki – Andrei Day w historii Billie Holiday, która miała się dopełnić dopiero po śmierci wokalistki, aby zaznać oczyszczenia. Uwierzysz, że pseudonim artystyczny Billie za jej życia brzmiał: „Lady Day”?! Przypadek? 🙂
W rozmowie z Oprah Winfrey (Seria: “ Super Soul”) Andrea wyznaje:
“Rola Billie Holiday odmieniła moje życie. Dzięki tej roli dojrzałam bardziej i szybciej. Przygotowując się do niej, modliłam się do Boga i medytowałam. Bałam się, czy jako aktorka jestem w stanie zagrać taką postać. Dzięki temu połączyłam się z Duszą Billie. Utożsamiłam się z nią, czułam jej ból i cierpienie”.
Każdy, kto zdecyduje się obejrzeć ten film, zrozumie, że tak właśnie się stało. Mam wrażenie, że obie Dusze coś wzajemnie zyskały dzięki tej współpracy na planie filmowym 🙂
Jest to piękny przykład, do jakiej synergii dochodzi pomiędzy istotami na planie duchowym.
Andrea nie zagrała Billie, tylko nią BYŁA!
“Głos Billie był niezwykle ważny. Był zwojem, na którym zapisało się to, ile razy została zgwałcona i upokorzona, był w nim każdy heroinowy strzał, zaciągnięcie się papierosem, konfrontacja z policją i z rządem, próba nawiązania kontaktu z publicznością, zaśpiewaniem piosenki “Strange fruit” na przekór władzom, za każdym razem kiedy przyszedł do niej klient w burdelu. To wszystko słychać było w Jej głosie.” (Andrea Day)
Bardzo wzruszyło mnie to wyznanie. Wzruszyło mnie to, jak mój, czy twój głos-Kobieto jest ważny i wartościowy. Tak długo próbowano nas niszczyć. Nie pozwalajmy się deptać i siedzieć cicho. Nasza historia jest wartościowa i godna opowiedzenia.
Wygląda jak milion dolarów, ale czuje się nikim
Billie Holiday potrafiła walczyć o prawa innych, ale nie o swoje własne. Większość mężczyzn nie okazywała jej szacunku.
W filmie pada zdanie: “Wygląda jak milion dolarów, ale czuje się nikim.”
To zdanie uzmysłowiło mi dwie rzeczy: to jaką RANĄ dla kobiety jest upokorzenie jej seksualności oraz to jaką nienawiść wzbudza piękna, interesująca kobieta w tych, którzy mają problem z zaakceptowaniem własnej seksualności, czy tożsamości.
W młodym wieku została zgwałcona, za co trafiła do poprawczaka. Matka wysłała ją do burdelu kiedy była jeszcze dzieckiem.
Czujesz to?! Czy ktoś ma prawo mówić o kobiecie, że była narkomanką i “zmarnowała” sobie życie?! To nie narkotyki rujnują ludziom życie, tylko pustka wynikająca z braku szacunku, którego doświadczali.
Upokorzenie dziecięcej seksualności, to najgłębsza i najdotkliwsza rana. To niemożność pozwolenia sobie na przyjemność w życiu dorosłym, ucieczka przed samym/samą sobą, strach przed odpuszczeniem kontroli, pustka wynikająca z docierania do sufitu i opadania na dno, to karanie siebie za to, że czuję. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać jeszcze długo.
W filmie jest to bardzo dokładnie pokazane i możesz z tym filmem zacząć uzdrawiać zranioną seksualność.
Widać również ten uśmiercający kobiety mechanizm, że jeśli nie czuję do siebie szacunku, to muszę wyjść ze swoją energią do świata i rozdać siebie na drobne, aby zyskać jakąś namiastkę uznania siebie za wartościową.
To UZNANIE jest tutaj kluczowe – aby mężczyźni mnie uznali! Jednak ci, którzy lgną do mojego BRAKU, najpierw posypują mnie brokatem, aby potem kopnąć mnie w serce, czy zgwałcić moją wrażliwą naturę.
Do tych, którzy kochają szczerze, boję się podejść, bo nie znam szczerego, męskiego ciepła.
Przejdę do kolejnego ważnego wątku, który pokazano w tym filmie.
Billie Holiday była piękną, seksowną, twórczą i odważną kobietą. Śpiewała na scenie i błyszczała swoim unikalnym światłem. Było w niej całe bogactwo poruszających i wzbudzających uczucia kawałków. Jak na to reagowała większość mężczyzn, w tym urzędników państwowych (!)?
Jadowitą nienawiścią pomieszaną z fascynacją, chęcią posiadania na własność i przemocą. Agenci federalni nie dali jej spokoju nawet na łożu śmierci. Aresztowana w szpitalu, zmarła w kajdankach.
“Nie możecie zdzierżyć tego, że jest silna, piękna i czarna” – mówi wieloletni partner i przyjaciel artystki.
Fascynuje, budzi przerażenie, silne uczucia, jest piękna, mówi prawdę a w dodatku uosabia “inność” – najlepiej zamknąć ją w klatce i upokorzyć. Pamiętajmy, że ludzie o kontrolujących osobowościach przeraźliwie boją się czuć. Zaufanie swoim uczuciom jest równoznaczne z oddaniem kontroli. Ktoś, kto skrajnie się siebie boi, widząc kobietę, która wzbudza w nim silne uczucia, będzie chciał ją za to karać i umniejszać – “To ty dziwko jesteś winna!”
Kobieto! To dla Ciebie …
Aby ten proceder przestał działać w twoim życiu, potrzebujesz zrobić kilka bardzo ważnych rzeczy. Po pierwsze powrócić do swojej delikatności i wrażliwości. Tulić ją jak skarb. To wrażliwość jest kompasem twojej prawdy. Kiedyś się jej przestraszyłaś, bo ktoś ją brutalnie zbezcześcił. Pomyślałaś, że łatwiej jest się dopasować, by uniknąć ciosu, że łatwiej jest nie czuć. Sama widzisz, że to nie tak. Jest zupełnie na odwrót.
Drugą rzeczą, która cię uzdrowi jest postawienie granic. Uwierz! To zwraca moc i szacunek.
Rozpoznaj w sobie ruch umniejszania. Gdzie nadal siebie obśmiewasz, umiejszasz, chowasz swoją wartość, dlatego że jesteś kobietą. Gdzie kobiecie nie wolno, a mężczyźnie już tak.
Nie daj sobie wmówić, że jesteś w czymś za bardzo lub za mało. Celebruj swoja kobiecość, jak tylko ci się żywnie podoba. W cekinach, dresach, na golasa, posypując się brokatem. Wiedz, że każda osoba, która chce swoją wypowiedzią, skierować cię na ten “właściwy” tor mówi tylko o sobie. Mając ogromny problem z zaakceptowaniem swojej WŁASNEJ tożsamości.
Na zakończenie powiem ci jeszcze, jak to jest “być mną” po spotkaniu się z Billie Holiday? 😉
Czuję że Ja – to nie tylko moja piękna Dusza, ale również moja drogocenna, choć miejscami bolesna historia. Nie odwracam się już wstydliwie od mojej historii, ale chylę przed nią czoło.
Zapraszam również na moją stronę dorotapawelec.pl
W tekście nawiązywałam:
- Film „Billie Holliday” , reż Lee Daniels
- Oprah Winfrey „Super Soul”, odcinek z Andreą Day
Fotografie na okładce – Maja Gołkiewicz