Gdy Męskość i Kobiecość Spotykają się w Jedności
Każdy z nas posiada w sobie męski i żeński pierwiastek. Choć jedna z tych energii naturalnie dominuje jako nasza seksualna esencja, kluczem do pełni jest ich harmonijne współistnienie. Aby nasze potencjały mogły się urzeczywistnić, kluczowa jest równowaga i taniec tych energii. Energia kobieca bez męskiej rozproszy się, a męska bez kobiecej wypali. W tej równowadze istnieje dynamiczna moc, która powołuje do życia i tworzy. Męska energia zapewnia bezpieczne ramy, kierunkuje, decyduje, chroni i działa.
Kobieca energia czuje, aktywizuje zmysły, ufa, tworzy bezpieczną przestrzeń do wyruszenia w drogę. Jest płynna jak woda, która bez ram zbiornika wsiąknie i zniknie z powierzchni.
W tym połączeniu jest kreacja, zjednoczenie w twórczej symfonii życia.
Każdy z nas potrzebuje rozwinąć te dwa aspekty w sobie. Dzięki temu możliwe jest tworzenie zdrowych relacji, podejmowanie świadomych decyzji i realizacja życiowych celów, a wszystko to w zgodzie z własnym, wewnętrznym rytmem.
Esencja Męskiej i Żeńskiej Energii
Esencja kobiecości przejawia się w wielu formach. To płynność, emocjonalna głębia, uczuciowość i zmysłowość – energia, która porusza się w nieskończonej spirali, symbolizując najbardziej naturalny rytm kobiecej natury.
Jest to również sztuka poddania się życiu, akceptacji tego, co przychodzi, ale bez rezygnacji z aktywnego współtworzenia swojej rzeczywistości. Kobieca energia potrafi być zarówno delikatna i kojąca, jak i dzika i nieokiełznana – od czułej opiekunki po wojowniczą boginię Kali. Może przejawiać się jak ciężarna tygrysica, która z pełną determinacją chroni swoje młode.
Często lękamy się tej surowej, nieposkromionej mocy kobiecości. Przyjęliśmy wzorzec, w którym kobieta ma być łagodna, delikatna, wpasowującą się w oczekiwania. A jednak prawdziwa kobiecość to pełnia – zarówno miękkość, jak i siła, zarówno czułość, jak i wyrazista ochrona tego, co ważne.
David Deida, autor książki The Way of the Superior Man, często mówi o energii męskiej i żeńskiej w kontekście duchowym, relacyjnym i osobistego rozwoju.
Deida opisuje energię żeńską jako naturalny żywioł przypominający ocean lub pogodę – potężną, nieprzewidywalną, poruszającą się we wszystkich kierunkach naraz.
To energia zmienna, kreatywna, pełna emocji jest „źródłem życia”.
Podczas gdy męskość dąży do uporządkowania i celu, żeńskość jest samym przepływem energii – pięknym, zmiennym, czasem burzliwym, ale nadającym życiu barw.
Energia męska to pierwiastek dążący do ukierunkowania życia i nadania mu struktury. Deida pisze, że dla męskiej energii priorytetem jest cel i kierunek, a najwyższą wartością – poczucie wolności. Tę energię utożsamia się ze świadomością, obecnością i niezmiennością – “boski męski” aspekt to czysta świadomość obecna tu i teraz. Męski pierwiastek jest jak stabilna skała lub statek wytyczający kurs na oceanie – wybiera jeden kierunek i podąża nim wytrwale.
Esencja męskości to pełna obecność – zakorzeniona w chwili obecnej, niewzruszona i świadoma. Można ją porównać do góry – stabilnej, nieporuszonej, która widzi i czuje wszystko, lecz nie reaguje impulsywnie. To właśnie ta wewnętrzna cisza i siła dają głębokie poczucie bezpieczeństwa.
Męska energia przejawia się również jako strzała wypuszczona z łuku – skupiona, precyzyjna, nieustępliwie podążająca do celu najkrótszą i najbardziej efektywną drogą. To ruch zdecydowany i klarowny, przenikający rzeczywistość, podobnie jak w seksualności – dynamiczny, kierujący się do przodu i wstecz, nieustannie badający i eksplorujący świat.
Męskość to również klarowność spojrzenia. Nie zatrzymuje się na powierzchni zdarzeń, lecz zagłębia się w ich esencję – jak wzrok, który przenika ocean aż do samego dna, dostrzegając jego wielowymiarowość. To ta głęboka świadomość, jasność i zdolność przenikania rzeczywistości dają siłę, wsparcie i poczucie bezpieczeństwa zarówno w nas samych, jak i w naszych relacjach.
Od Korzeni do Korony: wewnętrzna przestrzeń dla Męskiej i Żeńskiej Energii
Gdy uzdrowienie jednoczy nasze męskie i żeńskie aspekty od samych korzeni, kielich naszej korony otwiera się na boskość. Moja nadświadomość skierowała mnie ku uzdrawianiu rodowych wzorców.
Odkąd pamiętam kobieca energia była moim atrybutem i talizmanem, miałam jednak znikome połączenie z energią męską. Moja intuicja, uczuciowość, zmysłowość usychały bez twórczego działania.
Odważyłam się jednak tą podjąć tą ryzykowną podróż, spotkania się dwóch światów.
U korzeni, moim pierwotnym instynktem był brak zaufania do pierwiastka męskiego.
Nie miałam w sobie matrycy, według której męski pierwiastek tworzyłby bezpieczne ramy dla pierwiastka kobiecego. Natomiast kobiecy pierwiastek ufałby w to połączenie.
Był to lęk głęboko zakorzeniony w moim rodzie. Strach kobiet przed dominacją, agresją, kontrolą, impulsywnością. Dopiero uzdrawianie tych aspektów siebie, na poziomie korzeni pozwoliły mi połączyć się z moim męskim ja.
Zdjęłam z oczu wielopokoleniowy filtr, którym czułam, patrzyłam, oceniałam, słyszałam ale nie słuchałam, nie czując w sobie potrzeby konfrontacji z męską perspektywą.
Zobaczyłam, że kobiety w moim rodzie nie konfrontowały się w swoich poglądach i uczuciach z mężczyznami. Te dwa światy nie spotykały się ze sobą w prawdzie.
W moich genach, w pamięci moich komórek było poczucie głęboko tłumionej prawdy i nieumiejętność wyrażenia jej mężczyznom.
Na innym poziomie wierzyłam, że jako kobieta muszę ze wszystkim być sama. Czułam niewygodę przyjmowania od mężczyzn.
Jeszcze głębiej był strach przed własną siłą i wyrazistością.
Rodowe uwarunkowania miały na mnie bardzo głęboki wpływ. Jako bardzo intuicyjna istota widziałam swój potencjał ale bez męskiej sprawczości dusiłam go w zarodku.
Jednym z największych blokujących mnie filtrów w odbiorze męskiej energii był obraz Boga w katolickiej tradycji – surowego, autorytarnego i karzącego. Ten wizerunek nie współgrał z moim wewnętrznym poczuciem prawdy, co w pewnym momencie doprowadziło mnie do całkowitego odrzucenia męskiego aspektu boskości. W efekcie straciłam dostęp do tych jego atrybutów, które mogłyby mnie wspierać i prowadzić.
Bez połączenia z moim wewnętrznym, męskim pierwiastkiem nie potrafiłam powołać do życia moich pomysłów i projektów. Moja energia szybko rozpraszała się, brakowało mi konkretów w działaniu. Tego co sprawia, że bezpieczna struktura aktywizuje energię do działania.
Brak połączenia z moim męskim aspektem sprawiał, że obawiałam się pełnego wyrażenia swojej indywidualności. Na głębokim, komórkowym poziomie istniał we mnie lęk przed własną mocą. Gdy Yin i Yang są zintegrowane, energia staje się dynamiczna, wyrazista, aktywna i klarowna. Lęk przed byciem dostrzeżoną/dostrzeżonym może wskazywać na taką nierównowagę energetyczną.
W ostatnim czasie współpracują już we mnie już oba te pierwiastki. Pomogło mi wydobywanie na powierzchnię wzorów, przekonań zakorzenionych w pamięci komórkowej (podświadomości) wielowcieleniowo i wielopokoleniowo. Powrót do korzeni i uzdrowienie rodowych wzorców umożliwiły mi otwarcie się na opiekę męskiego aspektu mojej boskości, co pozwoliło dostrzec zdrową męskość.
Uzdrowione korzenie ożywiły moje serce i otworzyły moją koronę. Pamiętam magiczną chwilę, w której dosłownie poczułam jak kielich nad moją głową otwiera się na przepływ świętej męskości. Poczułam za sobą akceptującego ojca i mężczyzn, którzy w tamtym momencie otoczyli mnie i byli moim wsparciem.
Dlaczego uzdrowienie korzeni (rodowych wzorców) pozwala nam jeszcze głębiej otworzyć się na boskość? Boskość jest połączeniem męskości i kobiecości w idealnej harmonii.
Integracja męskiego i żeńskiego pierwiastka w umożliwia bardziej realistyczną ocenę sytuacji, gotowość do stawienia czoła wyzwaniom oraz klarowną komunikację. Taka równowaga pozwala na pełniejsze i bardziej autentyczne wyrażanie siebie w relacjach z innymi.
Energia męska nie oznacza agresji, lecz zdolność do działania, ochrony i pewności siebie.
Dostrzeżeniu, że można być stanowczym i jednocześnie wrażliwym.
Kiedy męskość i kobiecość są w równowadze: człowiek działa z sercem i intuicją, ale i jasnym celem. Jest zakorzeniony w rzeczywistości, otwarty na duchową mądrość.
Deida opisuje to jako „świadoma obecność przenikająca serce otwarte na miłość” – czyli człowiek, który jest zarówno mocny, jak i wrażliwy, stanowczy, ale otwarty.
Zjednoczenie duszy – Alchemia wewnętrzna
Jednym z centralnych przesłań, które od dawna czuję w przestrzeni jest apel o przywrócenie harmonii między pierwiastkiem żeńskim a męskim – zarówno w nas samych, jak i globalnie.
Z duchowego punktu widzenia zachodzi obecnie na Ziemi ponowne zrównoważenie tych sił – następuje odrodzenie się „świętego mężczyzny i świętej kobiety”, czyli powrót do świętego związku energii Yang i Yin.
Możemy to nazywać „powrotem świętego zjednoczenia” oraz „ponownym połączeniem Nieba i Ziemi”, co symbolicznie oznacza scalenie pierwiastka męskiego (Niebo, duch, działanie) z żeńskim (Ziemia, materia, odczuwanie).
To właśnie otwartość serca (zamiast chronienia się za „pancerzem”) pozwala męskiej i żeńskiej energii przenikać się nawzajem i tworzyć duchową jedność. Każdy z nas może stać się przekaźnikiem tej równowagi na Ziemi – zaczynając od własnego życia. „Możesz zacząć wnosić harmonię i równowagę, tworząc ją we własnym życiu – fale tej zmiany popłyną dalej. Możesz honorować i równoważyć świętą męską i żeńską energię w sobie i innych” R. Campbell
W wielu duchowych systemach celem rozwoju jest scalenie pierwiastków męskiego (Yang) i żeńskiego (Yin), aby osiągnąć oświecenie.
W alchemii duchowej mówi się o „Świętym Małżeństwie” – połączeniu Słońca (męskiej siły, świadomości) i Księżyca (żeńskiej intuicji, podświadomości). W hinduizmie idea Ardhanarishvara (bóstwa będącego jednocześnie Sziwą i Parwati) symbolizuje jedność dualności.
W jodze i tantrze mówi się o energii Kundalini – pierwotnej mocy, która śpi u podstawy kręgosłupa i gdy się budzi, łączy w sobie żeński i męski aspekt, wznosząc się ku oświeceniu. Ida (żeńska energia) i Pingala (męska energia) splatają się wokół kręgosłupa, by w punkcie szczytowym (czakra korony) połączyć się w jedność.
Połączenie obu pierwiastków to wyjście poza iluzję podziałów i dotarcie do pełni świadomości.
W wielu tradycjach mistycznych oznacza to przebudzenie Chrystusowej/Kryształowej Świadomości – czyli stan harmonii, boskiej miłości i połączenia z wszechświatem. W taoizmie jest to osiągnięcie Wu Wei, stanu naturalnego przepływu i harmonii.
Zastosowanie “świętej równowagi” w codziennej praktyce duchowej
Drobne, regularne praktyki mogą przynieść głęboką przemianę. Oto kilka sposobów, w jakie można praktycznie zastosować koncepcję o równowadze energii męskiej i żeńskiej:
- Otwórz się na wsparcie i zaufaj ochronie – Ćwicz przekonanie, że nie musisz dźwigać wszystkiego sam. Gdy stajesz przed wyzwaniem, przypomnij sobie, że „jesteś bardziej chroniony, niż sądzisz” i że możesz poprosić o pomoc zarówno bliskich, jak i swoją nadświadomość.
W praktyce może to oznaczać świadomą zgodę na przyjmowanie pomocy od innych, modlitwę lub medytację polegającą na połączeniu się z boską nadświadomością. Pozwól sobie odczuć, że zasługujesz na opiekę – to rozpuszcza wewnętrzny opór przed wsparciem. - Utrzymuj równowagę między „działaniem” a „byciem” – Energia męska przejawia się jako aktywność, inicjatywa, dążenie do celu, a żeńska jako bierność (recepcja), intuicja, kreatywność i odpoczynek. Zadbaj, by w Twojej codzienności było miejsce na obie te sfery. Jeśli zauważysz, że popadasz w skrajność (np. ciągłe pędzenie i kontrolowanie wszystkiego – nadmiar energii męskiej, albo przeciwnie: brak struktury i działania – nadmiar bierności), wprowadź świadomie element przeciwstawnej energii. Przykładowo: gdy dużo pracujesz i „pchasz” sprawy do przodu, znajdź moment na regenerację, kontakt z naturą czy spontaniczną kreatywność (to nakarmi pierwiastek żeński). Gdy czujesz stagnację lub chaos, podejmij mały konkretny krok – ustal plan dnia, zrób porządki lub załatw odkładaną sprawę (to wzmocni zdrowy aspekt męski). Taka świadoma równowaga odzwierciedla zalecenie Campbell, by „honorować i równoważyć świętą męską i żeńską energię w sobie” na co dzień.
- Praktyka otwartego serca – W chwilach stresu czy zranienia postaraj się “zmiękczyć” reakcje zamiast automatycznie usztywniać się emocjonalnie. Jest to o nauce utrzymywania otwartego, zwłaszcza wtedy, gdy ma ono ochotę zamknąć się ze strachu.
W praktyce możesz np. zastosować ćwiczenie oddechowe: wyobraź sobie, że przy wdechu kierujesz oddech do okolic serca, rozszerzając swoje pole serca, a przy wydechu świadomie puszczasz napięcie i lęk. Możesz też praktykować medytację życzliwości (metta) lub afirmować: „Jestem bezpieczny/a, mogę czuć i okazywać miłość”. Taka praktyka pomaga uzdrowić stare rany i wprowadzać więcej zaufania w relacje. Otwierając serce, pozwalasz, by energia miłości (żeńska) swobodnie przepływała, a jednocześnie korzystasz z energii odwagi i pewności (męska), by nie bać się tej otwartości. - Zjednoczenie wewnętrzne – Pamiętaj, że święta jedność męskiego i żeńskiego zaczyna się w Twoim własnym wnętrzu. Każdego dnia poświęć chwilę, by „wrócić do siebie” – nawiązać kontakt ze swoją duszą, np. poprzez krótką medytację, modlitwę lub pisanie dziennika. Zapytaj siebie: „Który aspekt we mnie (męski czy żeński) potrzebuje dziś uwagi?”. Jeśli np. czujesz się niepewnie, przywołaj mentalnie swój męski pierwiastek Duszy lub archetyp boskiego Ojca – poczuj otaczającą Cię ochronę i wsparcie. Jeśli brakuje Ci ciepła lub intuicji, zwróć się do boskiej Matki (energii bogini, Ziemi) o prowadzenie.
Otwórz serce dzięki magii kina
Filmy pomagają mi otworzyć serce na głębokie zrozumienie, przeżyć katharsis.
Temat aktywacji połączenia ze źródłem, aktywacji połączenia męskiego i żeńskiego aspektu, aktywacji połączenia cyklu życia i śmierci możecie przeżyć z filmem „Źródło”.
Film pokazuje drogę do zharmonizowania pierwiastka męskiego i żeńskiego – zarówno między bohaterami, jak i wewnątrz nich samych.
Możemy poznać energię męską w aspekcie jej cienia: obsesyjnego dążenia do kontroli, działania i „pokonania” natury (śmierci).
Możemy uzyskać wgląd w energię żeńską – intuicyjną, pełną akceptacji, poddania się naturalnemu biegowi rzeczy i czerpania mądrości z duchowości. Ich relacja i wzajemne oddziaływania pokazują, że dopiero połączenie tych dwóch energii daje pełnię.
Widzimy personifikację „boskiej kobiecości” lub duchowej intuicji, którą bohater musi w sobie odnaleźć. Dopiero przyjmując jej perspektywę – ucząc się miłości, wybaczenia i pogodzenia z losem – osiąga oświecenie.
Filmy o równowadze pierwiastka męskiego i żeńskiego
Filmy fabularne (fabularne)
- Orlando (1992, Wielka Brytania) – Adaptacja powieści Virginii Woolf w reż. Sally Potter. Film ukazuje nieśmiertelnego arystokratę, który podczas swojej kilkusetletniej podróży przez epoki zmienia płeć z mężczyzny na kobietę. Historia eksploruje dwoistość pierwiastka męskiego i żeńskiego obecnego w jednej osobie, przełamując konwencje ról płciowych. Orlando ostatecznie łączy w sobie cechy obu płci, co symbolizuje znalezienie tożsamości poza binarnym podziałem. Główne przesłanie filmu to potrzeba integracji obu energii – męskiej i żeńskiej – w jednostce, aby osiągnąć pełnię i autentyczność.
- Matrix (trylogia 1999–2003, USA) – Seria science fiction rodzeństwa Wachowskich, podejmująca temat równowagi poprzez alegoryczne postacie. Architekt uosabia męski pierwiastek ładu, kontroli i rozumu, natomiast Wyrocznia reprezentuje żeński pierwiastek intuicji, możliwości wyboru i empatii.
Finał cyklu pokazuje, że dopiero współpraca tych dwojga przeciwieństw umożliwia zakończenie konfliktu – równowaga między kontrolą a wolną wolą, między logiką a intuicją, staje się kluczem do pokoju. Przesłanie trylogii podkreśla, iż harmonia wymaga połączenia zarówno męskich, jak i żeńskich aspektów świata (oraz ludzkiej natury). - Avatar (2009, USA) – Superprodukcja Jamesa Camerona osadzona na bujnej planecie Pandora, gdzie starcie kolonizatorów z Ziemi z rdzennym ludem Na’vi obrazuje konflikt między agresywnym pierwiastkiem męskim a opiekuńczym żeńskim. Zmilitaryzowana technokratyczna ekspedycja ludzka postrzega Pandorę wyłącznie jako zasób do zdobycia (co odzwierciedla maszynową, „patriarchalną” perspektywę dominacji).
Przeciwwagą jest duchowość Na’vi – ich łączność z naturą i boginią planety Eywą, która uosabia kobiecy aspekt życia, współodczuwania i równowagi ekologicznejscielo.org.za. Jake, główny bohater, początkowo uczestniczy w męskiej ekspansji (jako żołnierz marines), lecz z czasem pod wpływem Neytiri i Eywy przechodzi wewnętrzną przemianę – porzuca rolę najeźdźcy i staje po stronie naturyscielo.org.za. Dzięki integracji z żeńskim pierwiastkiem Pandory odnajduje nową tożsamość i pomaga zaprowadzić pokój. Przesłanie Avataru akcentuje, że prawdziwa harmonia wymaga poszanowania Matki Natury – połączenia męskiej siły z żeńską wrażliwością, technologii z duchowością, zamiast ich konfliktu. - Mgły Avalonu (The Mists of Avalon, 2001, USA) – Mini-seria filmowa na podstawie powieści Marion Zimmer Bradley, reinterpretująca legendę arturiańską w kluczu goddess movement. Fabuła przedstawia zderzenie dwóch tradycji: pogańskiego kultu Wielkiej Bogini w Avalonie oraz wschodzącego chrześcijaństwa, które wprowadza patriarchalny ład. Avalon i jego kapłanki (np. Morgiana) reprezentują święty pierwiastek żeński – dawną religię czczącą Boginię-matkę, ściśle związaną z naturą i kobiecą mocą sprawczą. Chrześcijańscy kapłani odrzucają jednak żeński aspekt boskości, nazywając Boginię demonem i negując, by kiedykolwiek miała władzę w świecie.
Nowa wiara spycha kobiety do podporządkowanej roli, a żeński pierwiastek zostaje utożsamiony ze słabością lub grzechem (grzech Ewy). Mgły Avalonu pokazują, że wyparcie Bogini zaburza równowagę – upadek Avalonu i triumf jednolitej religii ojca symbolizuje zagubienie kobiecej połowy duchowości. Cała opowieść koncentruje się wokół próby ocalenia kultu Bogini przed zniknięciem.
Główne przesłanie filmu wyraża przekonanie, że harmonia w świecie wymaga czci zarówno dla boskiego pierwiastka męskiego, jak i żeńskiego – bez tej drugiej połowy (uosabianej przez Boginię) ludzkość traci duchową pełnię i żyje w stanie nierównowagi.
Filmy dokumentalne
- Goddess Remembered (1989, Kanada) – Eseistyczny dokument zrealizowany dla National Film Board of Canada, poświęcony ruchowi Bogini i duchowej równowadze płci. Film przywołuje 35 000 lat historii kultów Bogini i matriarchalnych społeczeństw, zestawiając je ze współczesnością.
Uczestniczki projektu (m.in. Merlin Stone, Carol Christ, Starhawk) wskazują na związek między upadkiem dawnych społeczeństw czczących żeński aspekt boskości a dzisiejszym kryzysem ekologicznym
Utrata goddess-centred systemów wierzeń zaburzyła – ich zdaniem – relację człowieka z naturą i własną duchowością. Dokument postuluje powrót do idei świętej kobiecości i uznania, że Ziemia oraz kobiecy pierwiastek życia zasługują na taką samą cześć jak kiedyś. W końcowych partiach pada sugestia, że tylko odrodzenie szacunku dla Bogini (czyli ponowne włączenie żeńskiej energii do naszego światopoglądu) może uzdrowić świat: proponuje się wiarę w “interconnected life system” – sieć życia łączącą ludzi, ziemię i pierwiastek żeński, co ma być fundamentem przetrwania ludzkości.
Przesłanie filmu to konieczność przywrócenia utraconej równowagi duchowej poprzez docenienie boskiej kobiecości na równi z boską męskością. - Inner Worlds, Outer Worlds (2012, Kanada) – Czteroczęściowy film dokumentalny w reżyserii Daniela Schmidta, zgłębiający zagadnienia metafizyki i mistycyzmu różnych kultur. Jednym z centralnych motywów jest tu idea, że wszechświat zbudowany jest na zasadzie harmonii przeciwieństw – analogicznej do chińskiej koncepcji yin i yang. Narracja przywołuje m.in. hinduistyczną symbolikę pary bóstw Shiva-Shakti, obrazując, że Shiva odpowiada za niezmienną świadomość (aspekt męski), a Shakti za dynamiczną energię kreacji (aspekt żeński) – i tylko razem tworzą pełnię istnienia. W filmie pada porównanie, że Shiva jest jak nieruchomy tancerz, a Shakti jak jego taniec – obie te formy istnieją jedynie jako jedność.
Dokument zobrazowany jest ujęciami energii Kundalini (żeńskiej energii życiowej) wznoszącej się i jednoczącej z czystą świadomością – co symbolizuje przebudzenie, gdy następuje równowaga obu energii. Główne przesłanie filmu to uniwersalna idea: do oświecenia i harmonii prowadzi zrównoważenie męskiego i żeńskiego pierwiastka – zarówno w mikrokozmosie jednostki, jak i makrokozmosie całego wszechświata.
Filmy animowane
- Księżniczka Mononoke (1997, Japonia) – Epickie anime Hayao Miyazakiego, które podejmuje wątek utraconej równowagi między naturą a cywilizacją. Akcja rozgrywa się w średniowiecznej Japonii, gdzie lasy zamieszkane przez prastare bóstwa zwierzęce (wilki, dziki) oraz Duch Lasu symbolizują siły natury – często interpretowane jako żeński pierwiastek: opiekuńczy, życiodajny i duchowy. Przeciw nim staje Żelazne Miasto kierowane przez Lady Eboshi, uosabiające męski pierwiastek industrializacji: agresywną ekspansję, technikę i kontrolę nad przyrodą. Centralnym tematem Princess Mononoke jest przywrócenie równowagi między człowiekiem a naturą – bohaterowie (Ashitaka oraz tytułowa San – „Księżniczka Mononoke” wychowana przez boginię-wilczycę) próbują zakończyć wyniszczającą wojnę ludzi z mieszkańcami lasu. Film nie ukazuje prostego podziału na dobro i zło, zamiast tego podkreśla współzależność: natura potrafi być groźna, a ludzie – współczujący, jednak konflikt rodzi się z braku zrozumienia i poszanowania granic. Zniszczenie Ducha Lasu przez człowieka powoduje katastrofę, lecz jego późniejsze odrodzenie podkreśla potrzebę współistnienia obu światów. Przesłanie filmu jest filozoficzne: cywilizacja (yang, aktywność, często utożsamiana z męskim pierwiastkiem) i dzika przyroda (yin, bierność/kreacja, kobiecy pierwiastek) muszą współpracować i wzajemnie się równoważyć, bo tylko wtedy życie może toczyć się harmonijnie.
- Vaiana: Skarb oceanu (Moana, 2016, USA) – Animowany film Disneya czerpiący z mitologii polinezyjskiej, opowiadający historię młodej Vaiany, która wyrusza w podróż, by ocalić świat poprzez uzdrowienie bogini natury. Te Fiti, wyspiarska bogini życia (uosabiająca boską kobiecą energię tworzenia), zostaje okradziona ze swojego serca przez półboga Maui – postać aroganckiego trickstera obdarzonego nadludzką siłą, reprezentującego męski aspekt rywalizacji i pychy.
Pozbawiona swej mocy Te Fiti przemienia się w gniewnego demona ognia Te Kā, a wyspy zaczynają umierać – co stanowi czytelną metaforę zaburzenia równowagi wskutek dominacji agresywnej, męskiej energii nad pierwiastkiem żeńskim (Maui, symbol patriarchalnego herosa, swoją czynnością zakłóca naturalny porządek). Vaiana, kierując się intuicją, empatią i odwagą, odnajduje w Te Kā utraconą boginię i oddaje jej skradzione serce.
Akt ten przywraca harmonię: Te Fiti odradza się, ponownie rozsiewając życie, a Maui – męski bohater – uczy się pokory i respektu dla potęgi kobiecej bogini. Finałowa scena, w której dziewczyna spokojnie konfrontuje rozwścieczoną Te Kā i przywraca jej prawdziwą naturę, symbolizuje uzdrowienie poprzez przywrócenie świętej kobiecości na należne jej miejsce. Główne przesłanie Vaiany to afirmacja współpracy zamiast walki między pierwiastkami męskim i żeńskim: świat funkcjonuje prawidłowo tylko wtedy, gdy bohater (siła działania) i bogini (siła kreacji) działają ramię w ramię w równowadze.
