Unikamy uników – 6 strategii które nie działają
Nie potrzeba wielkiej wiedzy, aby stwierdzić, że niektóre odruchy są szkodliwe. Odruchy, uniki i małe ucieczki, które wywołują u nas wstyd, że nie sięgnęłyśmy po więcej niż mogłyśmy mieć. „To był odruch!” tłumaczymy, kiedy proponują nam wyzwanie przy nowym projekcie w pracy, a my wyliczamy wszystkie obowiązki które uniemożliwiają nam podjęcie tego wyzwania. A później często z żalem patrzymy jak ktoś awansuje, a do tego przy projekcie doskonale się bawi.
Unikaj odruchów, bo one nigdy nie procentują. Oto sześć najgorszych. Nie poddawaj się zanim spróbujesz. Nie unikaj wyzwań. Nie gódź się na status quo. Nie wymiguj się od odpowiedzialności. Nie rób minimum tego co masz zrobić. Nie unikaj konkretnych działań.
1.Przyjmując postawę: nie podejmę się bo jest za późno i tylko się zestresuję, nie utrzymasz aktualnej sytuacji, tylko wręcz możesz doprowadzić do utraty komfortu, bo ktoś wykorzysta twoją opieszałość. Czasem widzisz na portalu ciekawe ogłoszenie o pracę. Myślisz: kurczę, jest sprzed tygodnia, ma tysiąc wyświetleń, na pewno już znaleźli odpowiednią osobę, nie ma sensu wysyłać CV. Jak sądzisz: ile z tego tysiąca osób pomyślało tak samo? Co jeśli pozostałe 999? Poświęć czas, bo nigdy nie masz pewności, że na pewno jest za późno.
2. Podejmij wyzwanie,nawet jeśli wydajesz się nim przytłoczona. Na pewno jest łatwiejsze niż się wydaje. Nowa dziedzina wiedzy? „To za trudne”. Jeśli posłuchasz tego głosu, nigdy nie odkryjesz pewne prawdy o sobie. Bo właśnie w wyzwaniach pokazujemy jacy jesteśmy naprawdę. Siły na zamiary mierzyć trzeba, ale zamiary powinny być zuchwałe. Ludzie, którzy wierzą, że są w stanie w pewnym stopniu kontrolować swoje życie, są zdrowsi, skuteczniejsi i odnoszą więcej sukcesów niż ci, którzy nie wierzą że mogą więcej osiągnąć (Albert Bandura). To podstawa twierdzenia, że unikanie złych odruchów ma realny wpływ na twoje życie.
3.Szkoda życia na robienie tego, co nie przynosi nam nic. Utrzymane kiepskiej posady, albo nieciekawego związku tylko dlatego, że biurowiec jest piękny, albo bo ładnie wychodzicie razem na zdjęciach. Marne rozwiązanie. Status quo to gorzej niż stać w miejscu, to jakby się cofać w rozwoju. Odczucie braku spełnienia towarzyszy nam kiedy popadamy w zobojętnienie i poprzestajemy np. na posprzątaniu salonu. Przecież jest taki ładny, dzieci poszły do koleżanki, wreszcie posiedzę w spokoju… Ok, każdy tego potrzebuje. Ale jeśli to ten sam salon od wielu lat, a dzieci są już prawie dorosłe, to czy nie czas na zmianę?
4. Unikamy odpowiedzialności, bo łatwiej zrzucić wtedy winę na kogoś innego. Nasze losy to w połowie nasze decyzje i okoliczności w jakich je podejmujemy. Bardzo rzadko kiedy jesteśmy dorośli w całości odpowiada za nas ktoś trzeci. To niewygodne, ale jesteśmy mistrzami unikania odpowiedzialności. To nie mój problem, takie jest życie, trudno-stanowczo za często pozwalam sobie za takie tekściki. Odpowiadamy za siebie my. I już. Nasz los leży w naszych rękach. Nasz sukces będzie tu polegał na tym, aby przejąć kontrolę nad własnym monologiem wewnętrznym tak, aby zachowywać się, myśleć i mówić w sposób zgodny z rezultatami na których najbardziej nam zależy. A więc działać w świadomości tego czego chcemy oraz w sposób jaki chcemy.
5. Kolejny odruch to robienie akceptowalnego minimum i nic ponadto. Mogłyśmy dać z siebie więcej, nie stawiajmy na minimum. To także powtarzamy zawsze kiedy wykonujemy zadanie, ale jeśli byłybyśmy szczere ze sobą to przyznałybyśmy, że stać nas na więcej. Zauważ jak niewielu dzieciom zależy na zdobywaniu dodatkowych punktów. Dorosłym podobnie, odhaczamy na checkliście kolejne z zadań do wykonania i idziemy do domu. Pomyśl czasem jak się czułaś kiedy na początku pracy działałaś i robiłaś wszystko, aby się wykazać. Z obecnym doświadczeniem zdziałałabyś znacznie więcej. Mamy odruchy robienia minimum, bo tylko tyle się od nas oczekuje – fakt. Ale stać nas na więcej i możemy dostać znacznie więcej, jeśli się postaramy, a czasem wystarczy naprawdę niewiele.
6. Odruchy bywają częścią kobiecości. Mamy odruch aby unikać podejmowania działań. Wiele eksperymentów społecznych pokazuje, jak nieczuli jesteśmy na niektóre zjawiska. Wreszcie – kiedy spojrzysz na plan działań, zaczniesz o nich myśleć i mówić, ale nie będziesz podejmował żadnych działań-powiesz sobie – ”Jeszcze nie jestem gotowy, ale niebawem będę. Niedługo”. A po miesiącu to samo. I jeszcze raz. Po pewnym czasie owo „niedługo” wydaje się wątpliwe. A tak naprawdę liczy się tylko to, że w końcu się uda.
Nawet jako perfekcyjna pani domu, pracownica miesiąca i wieczorowa gwiazda towarzystwa będziesz stosować odruchy częściej lub rzadziej. Ale na szczęście można się nauczyć je poznawać i unikać, za pomocą konstruktywnych alternatyw, więcej znajdziecie w książce „3 sekundy” dr Les Parrott.
Tekst Magdalena Tatar
Unikajmy unikania uników 🙂