Kwiaty w domu i w biurze – poznaj ich niezwykłe właściwości
Kwiaty wpływają na nasze samopoczucie, generując pozytywną energię oraz twórcze flow. W pomieszczeniach, w których spełniamy swoje zawodowe zadania, w naszych domach kwiaty tworzą nie tylko atmosferę, ale wpływają również na nasze zdrowie. Trudno jest nawet ocenić, jak bardzo nam pomagają.
Rośliny doniczkowe oczyszczają powietrze z toksycznych substancji, takich jak benzen i formaldehyd, a także aceton i trójchloroetylen uwalniający się z monitorów. Amerykański naukowiec Bill Wolverton pierwszy zwrócił uwagę na właściwości fitoremediacji, jakie posiadają rośliny. Termin pochodzi od greckiego wyrazu phyton – roślina oraz łacińskiego remedium – środek przeciwko złu. Znaczy tyle, co możliwość jednoczesnego pobierania wielu różnych zanieczyszczeń, metali i związków organicznych z podłoża, powietrza obok zanieczyszczających gazów, jak również z pyłów zawieszonych. Obecne technologie przemysłowe naturalizują zaś zwykle tylko jedną grupę zanieczyszczeń.
Niebanalne znaczenie mają również znajdujące się w podłożu mikroorganizmy, które wraz z systemem korzeniowym roślin są w stanie w znacznym stopniu neutralizować szkodliwe substancje.
W naszej strefie klimatycznej słoneczny i ciepły okres trwa krótko. Zimą natomiast często występuje smog. Obecna sytuacja związana z COVIDEM sprawia, że dużą część naszego życia, zarówno zawodowego, jak i prywatnego spędzamy w naszych domach. Nie każdy o tym wie, że w pomieszczeniach powietrze jest równie mocno, a często nawet bardziej, zanieczyszczone niż na zewnątrz.
Źródłem szkodliwych substancji są systemy filtrujące i klimatyzacje. Głównym zanieczyszczeniem są jednak substancje uwalniane z klejów, tapet, dywanów, zasłon, mebli czy izolacji. Trudno również zapomnieć o kurzu, bakteriach, rozkruszkach, czy odpadach grzewczych. Lista uwalnianych zanieczyszczeń jest długa: formaldehydy, dym papierosowy (zawiera do 900 szkodliwych substancji), czad, tlenki azotu, dwutlenek węgla, toulen i benzen czy ksylen. Obecnie często mówi się o tzw. „elektrosmogu”.
Ze względu na to, że we współczesnych czasach wytwarzamy ogromne ilości promieniowania elektromagnetycznego o różnej częstotliwości, możemy mówić o czymś w rodzaju zanieczyszczenia elektromagnetycznego, które wytwarzane jest przez dziesiątki sprzętów codziennego użytku, takich jak telewizory, komputery, lodówki czy stacje radiowe.
W tej sytuacji rośliny działają uzdrawiająco. Już samo patrzenie na nie działa kojąco. Pielęgnowanie ich zaspakaja nam potrzebę kontaktu z przyrodą, której częścią jesteśmy. Pozwala nawiązać z nią nietypową więź.
Zwłaszcza teraz, zalecam wam roślinną terapię. Wybór oczywiście ma znacznie!
Cenny jest nie tylko ich wygląd, ale przede wszystkim ich właściwości. Niektóre gatunki najlepiej sprawdzą się w sypialni, inne w nasłonecznionym salonie, są też takie, które najlepiej mieć w biurze. Nawet jeśli nie znacie się na roślinach, możecie stworzyć swój pierwszy zestaw kwiatów, które wpłyną uzdrawiająco na wasze życie.
Poznajcie 5 roślin, które mają niesamowitą moc
Skrzydłowiat – idealny do sypialni lub salonu. Piękne lancetowate liście, o intensywnie zielonym kolorze, wychylające się na wszystkie strony ze wspólnego środka. Latem, a w sprzyjających warunkach nawet zimą – uroczy kwiatostan w formie kolby na długich łodygach. A jakie są jego właściwości? Neutralizuje szkodliwe toksyny, oczyszcza powietrze i uwalnia sporo wody. Dzięki dużym liściom nawilża powietrze lepiej niż niejeden technologiczna zabawka. Skrzydłowiat w sypialni sprzyja regeneracji organizmu, gdy relaksujemy się z książką w dłoniach. W sezonie grzewczym zapobiega wysuszeniu śluzówki nosa, może nas delikatnie chronić przed infekcjami. Jeśli mamy w domu małego alergika lub astmatyka, to bardzo polecam tę roślinę.
Bluszcz – sprawdza się zarówno w biurze, jak i na balkonie. Ten nieco zapomniany, znany wszystkim ze swojego uroku w pięciu się w górę bluszcz, to roślina o nieocenionych właściwościach. Co ważne-jest niewymagająca. Wystarczy jedynie raz w tygodniu pamiętać o jej podlaniu i zapewnieniu odpowiedniej ilości miejsca do wspinaczki.
Bluszcz świetnie oczyszcza powietrze z toksycznych substancji. Znakomicie nadaje się nie tylko do domu i biura, ale też na balkon czy taras. Bluszcz jest dobry na początek naszej przygody z ogrodnictwem, bo jego trwałość i brak wymagań zachęcą nas w tworzeniu oryginalnych kompozycji.
Sansewieria gwinejska-potocznie zwana wężownicą lub językami teściowej to bardzo wyrazisty kwiat o barwnej przyciągający uwagę. Charakterystyczne, wysokie i grube liście rosną w sposób zwarty i sztywny, dzięki czemu roślina zajmuje mało miejsca. Roślina przybyła do nas z zachodniej Afryki i jeszcze w XIX wieku zdobyła serca Europejczyków.
Spore liście wężownicy wytwarzają dużo potrzebnego nam tlenu. Większość roślin w ciągu dnia pobiera dwutlenek węgla i oddaje tlen, a nocą proces jest odwrotny. Wężownica natomiast wytwarza tlen przez całą dobę – także, gdy smacznie śpimy. Dzięki temu znakomicie nadaje się do sypialni – zapewnia śpiącym organizmom odpowiednie dotlenienie. Co istotne, ta piękna roślina doniczkowa znacząco redukuje ilość alergenów w powietrzu. Do tego nie jest wymagająca w utrzymaniu i nie wymaga dużego nasłonecznienia – można ją śmiało postawić nawet w głębi pokoju. Roślina szczególnie jest zalecana w miejscach, gdzie występują urządzenia elektryczne i elektroniczne. Emitowane toksyny, takie jak formaldehydy czy smog elektromagnetyczny przyczyniają się do problemów z oddychaniem. Ponadto badacze odkryli, że formaldehyd wywołuje bóle głowy, bezsenność, osłabia odporność i prawdopodobnie ma działanie rakotwórcze. Eksperci NASA prowadząc badania, w poszukiwaniu sposobów oczyszczania powietrza na stacjach kosmicznych odkryli, że wężownica jest najlepszym „producentem” tlenu. Sprawdza się w mieszkaniach znajdujących przy ruchliwych ulicach, biurach, a przede wszystkim w sypialniach.
Zamiokulcas – najmniej wymagająca, znana mi roślina. Jest idealny do pomieszczeń, w których brakuje słońca. Jest wytrzymały na niedostatek wody, światła i wilgoci w powietrzu, odporny na szkodniki. Jednocześnie jest to roślina o bardzo atrakcyjnym wyglądzie. Na strzelistych łodygach rosną niewielkie, mięsiste liście. W ostatnich latach zamiokulcas stał się „gwiazdą„ wystroju domów – głównie ze względu na swój modny wygląd i skromne wymagania. Nie tylko doskonale oczyszcza powietrze, ale też wykazuje właściwości uspokajające.
Aloes– Nieco bardziej wymagający w uprawie od wcześniej wymienionych. To jednak roślina, której warto się poświęcić. Nie tylko skutecznie filtruje powietrze, ale też ma mnóstwo właściwości zdrowotnych. Jeżeli na naszym okiennym parapecie rośnie sobie aloes, z powodzeniem możemy go wykorzystać do przygotowywania domowych receptur. Wystarczy odłamać liść, przekroić go na pół, a jego soczyste wnętrze zetrzeć na tarce lub zmielić w malakserze. Tak uzyskany surowiec może nam służyć na wiele sposobów. Podnosi odporność, przyspiesza gojenie ran i owrzodzeń, a nawet egzemy. Z aloesu drzewiastego można też przyrządzać dobroczynny sok – zarówno do picia, jak i leczenia zewnętrznego. Roślina ta wymaga dużego nasłonecznia – najlepiej, aby stała na parapecie od strony południowej. Aloes doskonale funkcjonuje w sypialni.
To zestaw idealny na pierwsze wzmocnienie, aby poczuć moc roślin. Rośliny fundują nam pokłady dobrej energii. Dodatkowo są najskuteczniejszym sposobem oczyszczenia powietrza. Absorbują kurz, pochłaniają wilgoć i niwelują wpływ szkodliwych substancji na nasz organizm. Dbajmy o nie z wyczuciem. Podlewajmy je co 2-3 dni, rośliny lubią wilgoć, ale nie powódź. Wiosną dobrze jest je wzmocnić nawozem, po to, by przetrwały jak najdłużej. Gdy nasze kwiaty będą zdrowe, ich właściciele również nabiorą pozytywnej energii i siły.
Fot. Unsplash