CZY ŁATWO CI ZAANGAŻOWAĆ SIĘ W ZWIĄZKU?
Budowanie bliskości to proces. Choć przyciąganie i tzw. chemia są dla intymności niezwykle ważne, partnerzy mogą też wzmacniać wzajemne więzi, stosując specyficzne metody.
Podstawowa metoda budowania intymności polega po prostu na tym, że otwierasz do siebie „drzwi” i uczciwie pozwalasz partnerowi, by zobaczył, kim naprawdę jesteś. Poprzez mówienie niewygodnych prawd o sobie – tych, z których niekoniecznie jesteś dumna – oferujesz mu szansę ujrzenia twej najbardziej ludzkiej strony. Ujawniając lęki, troski, zazdrości czy niewygodne fakty dotyczące przeszłości, odsłaniasz się przed partnerem. Jesteś bezbronna i podatna na zranienie. Pragniesz, by w pełni zaakceptował cię taką, jaka jesteś.
Dzielenie nadziei, życzeń i marzeń wiąże silnie partnerów. To ważny element związku.
Tak jak przyjaciele z dzieciństwa, którzy w ciemnościach szeptem zwierzają się ze swoich marzeń, partnerzy mają szanse dzielić ze sobą najskrytsze pragnienia i pogłębiać wzajemne zaufanie. Odkrywanie zakamarków myśli jest zaproszeniem partnera do strzeżonego, prywatnego świata i sygnałem, że jest kimś wyjątkowym i oczekiwanym. Ukrywanie wznosi mury, odkrywanie tworzy mosty. Do ciebie należy wybór – mury czy mosty.
Zwykłe spędzanie czasu na byciu po prostu razem to „zapraszanie” intymności. Gdy leżysz cicho obok swego partnera i słuchasz jego serca i oddechu, wiążecie się na podstawowym energetycznym i ludzkim poziomie. Każde z was zaczyna przejmować rytm drugiego, co pozwala na powstanie nowego rytmu „my”.
Etap zaangażowania
Zaangażowanie to przejście od postawy: „chyba chcę tego związku” do: „wiem, że chcę tego związku”. To moment, gdy przechodzisz od niepewności do pewności, od wahania do działania i od „być może” do „tak”. Pojawia się ono wtedy, gdy zakończysz proces oceniania i czujesz się ze swoim wyborem na tyle pewnie, że opowiadasz się za nim z przekonaniem.
To, że wkraczasz w etap zaangażowania, nie oznacza, że uwolniłaś się już od obaw, ani też, że jesteś w stu procentach pewna, że to, co masz zamiar zrobić, jest naprawdę dobre. Oznacza tylko, że część twojego „ja” wierzy, że jest to dobre, ale ty mimo wszystko jesteś gotowa podjąć ryzyko, jeśli okaże się to niedobre. Zaangażowanie oznacza, że kładziesz wszystko na jedną szalę.
Allie i Dirk znali się prawie rok, kiedy on trafił do szpitala. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi, budowali intymną więź, ciągle poznając się nawzajem. Allie coraz pewniej czuła się w związku. Kiedy zobaczyła Dirka, leżącego na sali pooperacyjnej, podłączonego do skomplikowanej aparatury, ogarnęło ją dziwne wzruszenie i pomyślała: „Zawsze chcę się nim opiekować”. Wiedziała, że w tym momencie dokonał się w niej głęboki przełom, i przeżywała swoje emocje. Oddała bez reszty serce Dirkowi.
Rzecz jasna, obydwoje partnerzy muszą się zaangażować, jeśli związek ma być trwały. Gdy jedna osoba jest w pełni oddana, a druga nie, relacja, mimo tej nierównowagi, może przetrwać przez krótki czas, ale potem wkradają się niecierpliwość i pretensje. Na szczęście Dirk odczuwał podobnie jak Allie i teraz są szczęśliwą, oddaną sobie parą.
Lęk przed zaangażowaniem
Niektórzy ludzie bronią się przed zaangażowaniem, ponieważ obawiają się, że popełnią błąd.
Może mają na swoim koncie serię pomyłek, za które się w duchu biczują. Jeśli odczuwają ból związany z myśleniem: „nie powinnam była nigdy związać się z…” lub żal: „to była największa pomyłka w moim życiu”, to jest prawdopodobne, że pozostaną zamknięci, niechętni i oporni wobec perspektywy ponownego zaangażowania się.
Zanim będą w stanie znowu wejść w kolejny związek, muszą sobie wybaczyć i wyleczyć rany. To jest coś, co każdy człowiek musi zrobić sam dla siebie; nikt nie może zrobić tego dla innej osoby.
To samotna podróż.
Partner może tylko stworzyć warunki sprzyjające wyjawieniu lęków i cierpliwie czekać, aż druga strona zechce z tego skorzystać. Jeśli okres czekania przedłuża się, a partnerowi brak już cierpliwości, wtedy musi zdecydować: zostaje czy odchodzi.
Jeśli właśnie ty jesteś osobą, która chce, ale nie potrafi przejść od „być może” do „tak”, to musisz podjąć uzdrawiającą podróż. Musisz zajrzeć w głąb siebie, by sprawdzić, co właściwie jest tego powodem. Jaki lęk cię powstrzymuje? Rozpoznanie go wskaże, jakiego rodzaju terapię powinnaś sobie zastosować.
Niektórzy ludzie chcą gwarancji, że wybór, którego dokonują, jest słuszny, że „to jest to”. Lucy ma 35 lat i zerwała kilka relacji, gdy tylko wkraczały w fazę zaangażowania, ponieważ nigdy nie była całkowicie pewna, że wybrany przez nią mężczyzna jest tym właściwym. Obawiała się konsekwencji złej decyzji.
Zaangażowanie zawsze wiąże się z podjęciem pewnego ryzyka.
W życiu nic nie jest gwarantowane, więc najlepsze, co można uczynić, to szukać głęboko w sercu własnej prawdy, i gdy serce mówi, że ta osoba jest tą, której pragniesz, trzeba uwierzyć i skoczyć.
Możesz nigdy nie nabrać absolutnej pewności, że postępujesz właściwie, ale w najgorszym razie otrzymasz bardzo pożyteczną lekcję życia, a w najlepszym -znajdziesz się na szczytach królestwa miłości i doświadczysz radości błogosławionego związku.
Źródło: Carter-Scott Cherie – „Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania związków”
Grafika: Internet