MODELOWE DOSTARCZANIE BLISKOŚCI.

Są tacy, którzy pragną jej po koniuszki włosów. Marzą o niej, myląc ją czasami z sexem. Kiedy się pojawia uciekają jak cygan na kradzionym koniu. ” Ta­ka sa­mot­ność jest straszna, bo  uciekając od miłości, uciekamy od sa­mego życia. Za­mykamy się w sobie.” Dom zostaje pusty. 

Modelove dostarczanie bliskości 

Dziękuję Kasi za to hasło. Wiem, że brzmi trochę jak przepis na „wdrażanie towaru”, ale kto chciałby jeść ciasto bez poznania przepisu ? Znacie to przysłowie ? „Jeśli nie stworzysz własnego planu na życie, prawdopodobnie znajdziesz się w planie kogoś innego”, albo „Cel bez planu jest tylko życzeniem” ? Tak też jest bliskością. Jeśli jasno nie określisz, o co tak naprawdę chodzi w pragnieniu bliskości, założysz maskę, przeżyjesz życie na pól gwizdka i  zza szyby … Jakie jest modelowe dostarczanie bliskości ? Długo o tym myślałam i w moim mózgu trwała burza. Dlaczego jesteśmy głodni i tylko marzmy o jedzeniu, nie przyjmując regularnych posiłków i  albo zaciskamy żołądek, albo objadamy się do syta ? 

 

Bez masek i zasłon dymnych …

Ubrana w maskę udałam się na spacer. Oczywiście wkładam mnóstwo energii, aby jej nie zgubić  i abyście myśleli, że w tej masce jestem naprawdę sobą. Wydam mnóstwo hajsu na ciuchy, odwiedzę miejsca, które potem sfotografuję i wrzucę na fejsa – abyście myśleli, że jest mi dobrze. W co takiego uwierzyłam, że potrzebna mi fałszywa osobowość ? Mam w sobie takie części, które zostały kiedyś wyśmiane, a teraz się ich wstydzę ? Często śni mi się taki sen, że stoję nago przed tłumem w butach z betonu.

Życie w masce to słodko gorzki mix. Czuję się spokojnie za szybką, bo obserwuję wszystko z dystansu i nikt nie jest w stanie się do mnie dostać. Pokazuję twarde gesty, mówię stanowczo, ze spokojem. Jest dokładnie tak, jak  w dobrze znanym wierszu Szymborskiej „Wstydzimy się miękkich gestów, czułych spojrzeń, ciepłych uśmiechów.
Kiedy cierpimy lekceważąco wykrzywiamy wargi.
Kiedy przychodzi miłość, wzruszamy ramionami.
Silni…
Cyniczni…
Z ironicznie zmróżonymi oczami.
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach.
Gryziemy z bólu ręce.
Umieramy z miłości.”

Już go kiedyś cytowałam, ale nie znam  bardziej wyraźnej definicji braku bliskości…

 Drzwi do Siebie

Współczesny hinduski guru, nauczyciel i mistrz duchowy – Osho,  mówi, że „nie ma nic piękniejszego od bycia prostym i zwyczajnym , bycia sobą „. Bliskość opiera się więc na prawdzie. Prawda, jak to prawda,  nie chodzi zwykle na randki.  Siedzi zatem cicho i wyłazi w najmniej oczekiwanym momencie.  Zaraz po niej jest akceptacja. Zdaniem Osho, żeby uzyskać autentyczność w byciu sobą należy spełnić trzy warunki:

1. wsłuchać się w siebie a nie w tych, którzy Ci mówią co masz robić.
2. zrezygnować z maski.
3. żyć tu i teraz, bo każde zakłamanie przychodzi z przeszłości, albo z przyszłości.

Mogę ukrywać to jaka jestem, ale stracę dużo energii. Mogę płakać, że nie urodziłam się w Dolinie Krzemowej, albo że nie jestem oczkiem w głowie i pępkiem świata. Mogę też zamknąć się sama ze sobą z poczuciem braku zaufania o ludzi. Oznacza to jednak, przewidywalność, której nienawidzę i brak doświadczania, które mnie nuży. Tymczasem uwielbiam spontanicznych ludzi, takich, którzy wybierają najgłupsze stroje na balu przebierańców…

Bliskość jest jak obieranie cebuli, nie możemy  zostać pozbawieni tajemnic i granic. Jest czymś pomiędzy „zbyt” a „brak”. Zbyt – oznacza zbroję, brak – transparentność i przezroczystość. Zirard Marar pisze, że ” brak barier, zbytnia poufałość i otwartość odstraszają bliskość” .

Życzę Wam takich relacji, w których możecie być sobą ze swoimi zatopionymi okrętami i miastami, ale też wspólnie zdobywać nowe miejsca na mapie 😉 A jakie jest Wasze modelowe dostarczanie bliskości ? 🙂

Zdjęcia do sesji wykonano w Royal Route Residence 

Foto – Anna Paśnik 

Make up, hair – Agata Firlej