Obfitość – piękno naszego świata
Czy możemy wywołać w sobie uczucie wdzięczności za coś, co mamy na codzień? Na przykład za codzienne obowiązki. Często mimo udogodnień jakie dał nam świat: technologia, ciepło i estetyka naszego życia rozpieściły nas. Ważne rzeczy całkiem nam umykają. Może jesteśmy roszczeniowi i niewdzięczni, a może po prostu utraciliśmy nawyk patrzenia za okno, gdzie każdy kolorowy jesienny liść jest piękny. Rick Jarrow naukowiec i twórca idei Alterkariery, prowadzący warsztaty obfitości twierdzi że: nie ma recepty na szczęście czy fortunę – ale jeśli zauważysz to co masz, poczujesz szczęście już teraz, a to doprowadzi Cię tam, gdzie chcesz i potrzebujesz iść.
Jarrow twierdzi, że mamy wpływ na swoje szczęście, przez to że nasze geny reagują na pole energetyczne. Tradycyjna genetyka uczy nas matematycznego podejścia do dziedziczenia pewnych cech. Ale jeśli tak, to dlaczego pewne choroby cywilizacyjne jak nowotwory występują wśród osób niespokrewnionych, które przebywają razem?
Zastanawiamy się dlaczego ktoś, kogo uważamy za osobę sukcesu: ma to co ma, potrafi to co potrafi. Ale nie wiemy czy jest tak naprawdę szczęśliwy. Wiemy o sobie, że wiele umiemy i wiele mamy. Ale szczęście brak. Powinniśmy go szukać w Bieszczadach lub w Nowym Jorku czy zastanowić się nad tym co mamy w Lublinie? Jarrow twierdzi, że to drugie, gdyż zawsze zaczynamy w miejscu w którym jesteśmy. Drogowskazem do szczęścia są nasze emocje. Zastanówmy się nad miejscem w którym się znaleźliśmy. Jeśli stanowczo i bezwzględnie (konsekwentnie jak nam się wydaje) dążymy do celu X, nie patrząc na układ odniesienia w którym się znajdujemy.
„PĘTLA OSIĄGANIA TO NIEWOLNICTWO NASZYCH OCZEKIWAŃ. Czy jesteś gotowa zaakceptować siebie na każdym poziomie? Pochodzenia, historii, doświadczenia, niepowodzeń? Na poziomie talentów, nadziei, marzeń i pragnień? Akceptujesz tą osobę, którą chcesz być?”. Ta krytyka, która najbardziej nas boli, to ta która pada na podatny grunt czyli nasz brak samoakceptacji. Chciałabym wyglądać dzisiaj i czuć się jak kolorowy ptak, ale boję się że ludzie wezmą mnie za wariata – mówiąc to sami siebie tak odbieramy. A opinia innych (nadinterpretowana przez nas) i uległość wobec domniemanych oczekiwań i ocen staje się ważniejsza niż nasze szczęście i swoboda.
SAMOAKCEPTACJA. Akceptuj siebie i akceptuj innych. Akceptuj marzenia. PO CO MARZYSZ? Po to, żeby marzenie się spełniło, żeby ziściła się twoja głęboka myśl? A może uznałaś, że lepiej marzyć o tym co wszyscy? Nikt z nas nie uważa, że lubimy się wtrącać i kontrolować życie swoje i innych. Ale robimy to, choć warto zadać sobie pytanie czy jesteśmy gotowi zaakceptować także to, czego w innych nie lubimy. Wyobraź sobie szaloną wizję: moment, w którym nic i nikt cię nie wkurza. I to jest moment w którym idziesz dalej. Dla Jarrowa akceptacja jest prawdziwym źródłem obfitości. Odczuwasz obfitość, bo nie kwestionujesz niczego. Akceptując siebie akceptujesz życie, dostrajasz się do jego biegu i możliwości. Czujesz się kochana i ufasz światu, dostrzegasz piękno jakie ci daje.
Zaufanie jest drugim fundamentem obfitości. Mania planowania i ilość obowiązków to bariera między nami, a zaufaniem. Nie powiesz sobie, że świat może sobie płynąć, kiedy troszczysz się o dzieci. A jeśli zaufasz światu, że to co dzisiaj zobaczysz i to kogo spotkasz przyczyni się do twojego szczęścia, to może się stać. Bez oczekiwań i presji. Otwierając się na to co przynosi ci świat i to czego chce cię nauczyć.
Modne praktykowanie wdzięczności to autoprogramowanie. Na autosugestię jesteśmy czasem dość odporni – skutek nadmiaru reklam i marketingu. Nie chcemy kolejnej „ściemy”, tylko chcemy poczuć, że żyjemy. Patrząc w swoje emocje, kiedy widzę osobę ślepo podążającą za wdzięcznością jak za trendem – widzę fanatyzm. W akceptacji, ufności i inspiracji widzę obfitość życia. Obfitość i wdzięczność za to co daje nam świat nie jest nacechowana nadgorliwością. Może by tak tydzień bez narzekania? Jak na razie wytrzymałam chyba z pół godziny. To dobry początek. Bez narzekania, jak dziecko, które upada i wstaje żeby iść dalej za kolorowym motylkiem.
„Uważaj, o co pytają cię ludzie – dowiesz się w czym jesteś dobra.
Dotrzymuj umów – w przeciwnym wypadku zniszczysz zaufanie.
Wychodząc z domu mów: dzisiaj spotkam dobrych ludzi.
Wszechświat podpowiada: wszystko ma znaczenie i wszystko jest możliwe.
Dziel duże cele, na mniejsze – sukces będzie większy jeśli zrealizujesz je wszystkie.”
Obfitość nie polega na gromadzeniu materialiów, tylko dobrych emocji. Działają na zasadzie synergii, im jest ich więcej, tym są piękniejsze. Wyglądamy za okno i podziwiamy dojrzałą jesień w jej ciepłych barwach. Wyjdź z domu i dotknij tych barw. Uzbieraj bukiet z liści i dzikiej róży. Uczucie jakie towarzyszy celebrowaniu przyjemności to dostrojenie. Delektujemy się chwilą piękna, gładką powierzchnią kasztanów. Głęboki sens obfitości według Jarrowa tkwi ponad naszą kulturą. Co nie oznacza, że nie możemy go odnaleźć bez wyjazdu na bezludna wyspę. Uzależniliśmy się od przyjemności i rozrywek współczesności.
Znacie kogoś kto rano medytuje pogłębiając kontakt z naturą, a po południu śmiga na siłownię, żeby rzeźbić kratkę na brzuchu, bo tego wymaga otoczenie? Jak myślicie – jest szczęśliwy? Zawsze można zacząć od początku.
Nawyki gderania i narzekania zdominowały postrzeganie świata. Cieszymy się, że mamy cudowne dzieci,
albo nową sukienkę. A czy potrafimy dostrzec całość tego co mamy, a jeśli tak to jak?
Polecamy lekturę Ricka Jarrowa „Alechemia obfitości” oraz dla posukujących spełnienia zawodowego „Antykariera – w poszukiwaniu pracy życia”. Wykładowca Vassar College w Stanach Zjednoczonych, antropolog, znawca kultury, religioznawca, a nawet astrolog – Rick Jarrow, specjalista od obfitości. Twórca idei Antykariery,w która w Polsce przyjęła się jako Alterkariera (warsztaty Tanny Jakubowicz Mount w Warszawie). Naukowiec, który nie chciał zostać na Harvardzie. Wieczny poszukiwacz sensu, badacz sanskrytu oraz relacji między kulturami Wschodu i Zachodu.
www.rickjarrow.com
www.mandala.waw.pl – warsztaty Alterkariery
Gromadzenie pozytywnych emocji zaczyna się już od samego rozpoczęcia dnia, kiedy uśmiechamy się do siebie, nawet jeśli za oknem nie wita nas śliczna pogoda, uśmiechamy się, bo może właśnie ona pomoże nam w czymś danego dnia. 🙂
Jakie cudowne zdjęcia w tym artykule 🙂
Dziękujemy 🙂
Rewelacyjnie to wszystko opisałaś 🙂 Ja staram się pracować nad sobą i pamiętać o tych wszystkich rzeczach 🙂
W takim razie życzę sukcesów 🙂
W naszym zagonionym, materialistycznym świecie trudna wydaje się taka lekcja „obfitości”. Ale myślę, że warto ją odrobić, Każdy we własnym tempie:) Bardzo przyjemnie czytało się ten wpis.
Koncepcję antykariery (która przyjęła się w Polsce również jako „antykariera”, ponieważ Tanna Jaubowicz zastrzegła sobie prawo do używania nazwy „alterkariera”) znam i praktykuję. Umiejętność otwierania się na obfitość i zauważania jej ciągle jeszcze w sobie doskonalę.
„Obfitość nie polega na gromadzeniu materialiów, tylko dobrych emocji.” Bardzo mądre spostrzeżenie! Chociaż od dawna praktykuję wdzięczność, dzięki za ten tekst 😉