Piękne włosy z natury – magia Marii Bucardi
Jak magicznie wpłynąć na nasz wygląd? Czy to możliwe? Jak coś zmienić jak ulepszyć magią? Maria Bucardi to wyjątkowa osoba. Na swoim blogu oraz kanale w fascynujący sposób tłumaczy jak psychofizycznie dbać o rozwój duszy i ciała.
Któż z nas nie chciałby upiększyć siebie, poczuć się kobieco, wydobyć naturalną siebie? Nie każdą z nas satysfakcjonuje sztuczny sposób jak chirurgia czy twarz ociekająca kolorowym kosmetykiem opłaconym za ciężkie pieniądze u makijażystki. Natura to piękno. Z komponentem celebracji codziennych czynności, naturalna pielęgnacja w zupełności wystarczy.
Jak mówi Maria Bucardi: przygotowując potrawę, kosmetyk czy napój możemy zaprogramować ją na cel, który będzie sprzyjał naszej urodzie. Psychosomatycznie możemy wpłynąć na magiczną moc naszej np. potrawy, kosmetyku. Z takim przygotowaniem możemy przystąpić do pielęgnacji. Każdy musi używać swoich reguł, sam zdefiniować swój cel i oczekiwania – np. odżywić włosy. I uwierzyć we własną moc pielęgnacji. Wysyłamy naszą energię do naszego kosmetyku np. kładąc dłonie nad nim i myśląc o tym, że wysyłamy naszą energię/intencję do maski na zniszczone włosy. Chcemy żeby były piękne. Stosując kosmetyk, cały czas myślimy o jego naturalnych właściwościach które znamy z nauki. Równocześnie jednak myślimy też o intencji w której chcemy ten kosmetyk wykorzystać. Inny wymiar pielęgnacji.
Włosy pięknie zdobią kobietę. Co zrobić kiedy są suche, albo splątane, trudne do rozczesania. Szczególnie długie lub zniszczone współczesnymi zabiegami włosy będą nam wdzięczne za odcięcie od zwykłej chemii. Nawet naturalne, fabryczne kosmetyki nie zawsze się sprawdzają. Spróbujmy naturalnych środków. Nieprzetworzona natura.
Maria Bucardi rekomenduje kilka metod:
- Orzeszki piorące do włosów – w celu umycia włosów należy przygotować wywar z niewielkich brązowych orzeszków. Mają specyficzny zapach, ale zbawienne właściwości dla długich włosów. Przede wszystkim nie dają efektu przesuszenia, a doskonale oczyszczają. Dzięki temu z czasem redukują przetłuszczanie się włosów. Myć włosy raz na kilka dni? Bezcenne dla długowłosych osób.
- Amla – proszek z suszonego agrestu indyjskiego. Łyżkę pudru mieszamy z ciepłą wodą i nakładamy na skórę głowy jako maseczka. Zapobiega siwieniu i stymuluje porost włosów. Nie barwi, ale dodana np. do henny przyciemni kolor. Spłukana maseczka
- Shikakai – to drzewka porastające środkowe Indie. Orzechy tego drzewa są wyłuskiwane z dużych strąków, następnie suszone, mielone na proszek, mieszane z wodą i od stuleci używane do oczyszczania włosów. Shikakai to naturalna i przede wszystkim łagodna substancja. Ma naturalnie łagodne pH. Delikatnie oczyszcza włosy bez naruszania ochrony lipidowej włosa. Nie wysusza, wspomaga walkę z łupieżem, pobudza porost włosów i wzmacnia cebulki włosa.
Warto pamiętać o wypłukaniu włosów z małym dodatkiem octu winnego lub jabłkowego. Dodatkowo zawartość octu według wierzeń chroni nas przed demonami.
Rada dla osób, których włosy są cienkie albo nie rosną. Maria Bucardi poleca wtedy proszki wymienione powyżej do mycia i fantastyczne olejowanie:
- Olejek z amli – na bazie opisanego powyżej proszku, dla osób które mają mniej czasu. Sprawia że włosy są lśniące i sprężyste. Miękkie i pokryte powłoką ochronną – słońce mniej je wysusza.
- Olejek kokosowy – lepiej nam znany, ale mniej doceniany. Z pewnością łatwo dostępny i… lepiej pachnie. A pomimo niewątpliwych walorów pielęgnacyjnych zapach naturalnych składników niejedną osobę zniechęcił.
Wizualizacja, rozmowa – mają za zadanie zmiękczenie włosa od wewnątrz. Jeśli włosy się plączą, czasem jest to wyrazem obecności obcej energii – może jest ktoś kto niechciany „wplątał” się w twoje otoczenie, a twoje ciało daje temu sygnał? Wyobraź sobie swoje zdrowe, piękne włosy i przyjemność płynącą z pielęgnacji naturalnym dobrem. Doceniamy te wartości coraz mocniej, wykorzystujmy je. Korci nas w redakcji, aby podjąć wyzwanie pielęgnacyjne w oparciu o te porady… Natura to piękno. Piękne włosy z natury.
Informacje i publikacje znajdziecie na: