PORÓD Z DOULĄ – WYWIAD Z PAULINĄ KOŁTAN JANOWSKĄ
Paulina Kołtan – Janowska – Islandzki slowlife oraz macierzyństwo kompletnie odmieniły moje życie. Odkryłam nowe zainteresowania i pasje. Jestem zwolenniczką długiego karmienia piersią i rodzicielstwa bliskości. Fascynuje mnie tematyka okołoporodowa dlatego zostałam doulą. Mindfulness i minimalizm to moje nowe odkrycia. Od zawsze fascynowały mnie też podróże. Przez kilka lat pracowałam jako pilot wycieczek. Teraz oprowadzam już tylko córkę. Pokazuję jej jaki świat jest piękny i fascynujący.
Chcę dawać kobietom wsparcie. Tylko wsparcie i aż wsparcie – bez niego macierzyństwo może zamienić się w bardzo wyboistą drogę. Pragnę, aby inne kobiety też potrafiły czerpać z macierzyństwa to co najlepsze dlatego stworzyłam bloga www.troskliwa.pl
DP: Jak to się stało że zostałaś doulą na Islandii?
PKJ: Zacznę od tego, że nigdy nie podejrzewałam, że tematyka okołoporodowa może mnie zainteresować. Mam tytuł magistra Turystyki i Rekreacji. Pracowałam jako pilot wycieczek i animator czasu wolnego, a następnie kilka lat w gastronomii. Potem raczej spontanicznie przeprowadziłam się na Islandię. Kiedy byłam w ciąży nie miałam zielonego pojęcia kim są doule i co robią. Nie wiedziałam też nic na temat porodów. Wszystko zmieniły narodziny mojej córki. Zaczęłam interesować się karmieniem piersią i rodzicielstwem bliskości. Czytałam coraz więcej książek, które często oprócz tematu karmienia i macierzyństwa poruszały temat porodu i połogu. Zaczęło mnie to interesować i fascynować. Moja ciąża, poród oraz początkowy okres po narodzinach nie należały do łatwych. Po czasie miałam silne poczucie, że wynikało to po prostu z niewiedzy i braku odpowiedniego przygotowania. Braku zrozumienia czym faktycznie jest poród i ciąża. Przypadkiem trafiłam na informacje o kursie na doule organizowanym w Polsce. Zaczęłam czytać o doulach, kim są, co robią i zdecydowałam, że również chcę być jedną z nich. Poleciałam do Warszawy na szkolenie i tak to się zaczęło.
DP: Na czym polega bycie doulą?
PKJ: Bycie doulą polega na dawaniu wsparcia kobietom w ciąży. Doula przygotowuje ciężarną do porodu, towarzyszy jej przy porodzie i otacza ją opieką w okresie połogu. Dodatkowo na Islandii istnieje podział na doule porodowe i połogowe. W Polsce na razie takie rozróżnienie nie jest widoczne. Ważne jest to, żeby nie mylić douli z położną. To zupełnie inne kompetencje. Doula jest osobą niemedyczną. Zapewnia wsparcie emocjonalne, informacyjne i fizyczne. Doula jest dla kobiety. Szanuje jej decyzje i wspiera ją w jej wyborach. Dzięki wsparciu informacyjnemu pomaga, aby były to świadome wybory zgodne z potrzebami mamy . Doula zna niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu. Podczas porodu pomaga w trakcie skurczów, a także między nimi. Masuje, wachluje, dodaje otuchy. Czasem jest fotografem. Wachlarz tego co może robić jest dość szeroki w zależności od oczekiwań i potrzeb rodzącej. Więcej na temat doul przeczytacie tutaj
DP: Jak zainwestować w dobry poród?
PKJ: Nie ma jednej uniwersalnej wizji dobrego porodu. Dobry poród to taki, z którego kobieta będzie zadowolona. A ile kobiet tyle wersji tych idealnych porodów. Dla jednej będzie to poród domowy, dla innej cesarskie cięcie, poród lotosowy czy w hipnozie.
Jeśli nie wiesz czego chcesz, jakie masz opcje, co jest dla Ciebie ważne warto się dowiedzieć. Wiele kobiet nie wie, że ma inne opcje niż poród szpitalny. Od ginekologa raczej tego nie usłyszą. Doula opowie o tych różnych wariantach i sama podejmiesz decyzje, który poród Ci odpowiada. Dobry poród to świadomy poród i taki w którym rodząca jest decyzyjna.
Do dobrego porodu może się przyczynić: szkoła rodzenia, położna, ginekolog czy doula. Może być wszystko razem, może też nie być żadne z nich. Wybierając osobę lub osoby prowadzące czy towarzyszące nam w okresie ciąży i porodu bardzo ważne jest to, żeby czuć się przy nich komfortowo i swobodnie. Warto szukać osób, które podzielają Twoją wizję porodu i pomogą Ci ją zrealizować. To, że cały internet poleca ginekologa X, albo położną Y nie oznacza, że Tobie musi przypaść do gustu. Znajdź kogoś z kim nadajesz na tych samych falach i czujesz się bezpiecznie. Szkoły rodzenia również różnią się między sobą. Mają różne programy i oferty. Warto zgłębić temat i znaleźć coś co nam odpowiada. Doświadczenie porodu pozostanie z nami do końca życia. Warto się do niego dobrze przygotować.
Mam takie poczucie, że w Polsce jest bardzo mała świadomość tego, że opcji porodowych jest bardzo wiele. Że możesz poprosić o przyciemnienie światła na sali porodowej, że w tle może lecieć ulubiona muzyka, że możesz przynieść swoją ulubioną poduszkę, że możesz poprosić o późne przecięcie pępowiny. Nadal w niektórych szpitalach się tego nie respektuje, ale jest to niezgodne z obowiązującymi standardami opieki okołoporodowej.
Dodatkowo warto otaczać się pozytywnymi historiami porodowymi. Rozmawiać z osobami, dla których poród był pozytywnym przeżyciem. Można czytać książki o ciąży i porodzie . Mogę polecić takie tytuły jak: “Mama bamba”, “Urodzić razem i naturalnie”, “Ciąża i poród bez obaw” czy genialna “The positive birth book” – niestety na razie tylko w języku angielskim. Moim ostatnim odkryciem są również przepiękne i magiczne “Bajki terapeutyczne dla kobiet w ciąży”. Oglądanie filmów też może być budującym doświadczeniem, o ile będą to filmy pokazujące poród w pozytywnym świetle.
DP: Jakie lęki związane z porodem najczęściej towarzyszą kobietom ?
PKJ: Ile kobiet tyle lęków. Wszystkie różnimy się od siebie, mamy inne doświadczenia. W różnych kulturach są też różne lęki. W krajach zachodnich lęk o to, że dziecko nie przeżyje zdarza się rzadko. Dzieci urodzone w najbogatszych krajach mają nawet 50 razy większe szanse na przeżycie pierwszego miesiąca życia niż dzieci w najuboższych regionach świata. Zatem u tych kobiet z brakiem dostępu do opieki okołoporodowej lęk o życie dziecka może być bardzo silny.
Wydaje mi się, że Polki najczęściej boją się bólu. Wśród innych lęków można wymienić strach przed pęknięciem czy nacięciem krocza, obawa że nie zdąży się dojechać do szpitala na czas czy lęk o zdrowie dziecka. Wiele kobiet obawia się tego, że w trakcie porodu może dojść do oddania stolca. Lęk o to czy dam radę urodzić, czy będę dobrą matką. Można wymieniać i wymieniać…
DP: A co może tak silny strach spowodować w trakcie porodu?
PKJ: Lęk może przyczynić się do braku postępu akcji porodowej. Jesteśmy ssakami więc, aby sprawnie rodzić potrzebujemy czuć się bezpiecznie i komfortowo. Warto podkreślić, że kobieta może nie wiedzieć, że coś ją stresuje, blokuje. Czasem te lęki pozostają nieuświadomione. Tak było w moim przypadku. Dopiero po porodzie doszłam do tego co mnie blokowało . Czy lęk może wpływać na bolesność porodu? Zdecydowanie tak. Ból towarzyszący skurczom porodowym to jedyny fizjologiczny ból w organizmie rodzącej. Macica musi się kurczyć, aby dziecko mogło przyjść na świat. Jeśli kobieta nie ma świadomości, że ten rodzaj „napięcia” jest konieczny i ważny, zaczyna się stresować bólem. Walczy ze skurczami, zamiast pozwolić im przychodzić i odchodzić. To powoduje napinanie innych grup mięśni co sprawia dodatkowy ból. W konsekwencji lęk rośnie. W ten sposób powstaje zamknięte koło. Ból nasila lęk, a lęk nasila ból.
DP: Jak oswajać te lęki?
SKJ: Należy zacząć od tego jak silne one są. Większość kobiet na etapie ciąży się czegoś obawia w mniejszym lub większym stopniu. Jeśli nas to przerasta warto skorzystać z pomocy specjalisty. Lęki często biorą się z niewiedzy lub z niezrozumienia jakiegoś tematu. Doula może pomóc oswoić się z takimi lękami. Wyjaśnić, że przy nacięciu krocza stosuje się znieczulenie miejscowe. Że oglądanie stolca jest dla personelu medycznego codziennością. Na pewno ważne jest unikanie osób, które będą potęgować ten lęk. Jeśli kobieta obawia się bólu, a naokoło będą ją tylko otaczać osoby mówiące, że to najgorszy ból w życiu ciężko będzie się jej z takim lękiem oswoić. Warto zapytać siebie, co mogłoby mi pomóc w oswojeniu takiego lęku. Być może pewność, że w razie potrzeby otrzymam znieczulenie , a może będzie to kojąca obecność męża? Znalezienie odpowiedzi może nie udać się od razu, ale warto jej szukać. Odsyłam też do już raz wspomnianych “Bajek terapeutycznych dla kobiet w ciąży” to doskonała lektura do oswojenia lęków. Można też poszukać czy w okolicy są organizowane “kręgi porodowe” gdzie kobiety dzielą się swoimi doświadczeniami i dają sobie wsparcie. Jeśli to Twoja pierwsza ciąża, też możesz dołączyć do kręgu.
DP: Dlaczego warto rodzić z doulą?
SKJ: Doula dostarcza wsparcia dostosowanego do potrzeb rodzącej. W przypadku porodu szpitalnego towarzystwo znajomej, wspierającej osoby, zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Badania potwierdzają, że obecność douli w trakcie porodu ma duży wpływ na wiele czynników. Jej towarzystwo zmniejsza ilość podanych środków przeciwbólowych, zmniejsza ilość próśb o znieczulenie, zmniejsza odsetek porodów kleszczowych. Dodatkowo porody z obecnością douli rzadziej są kończone poprzez cesarskie cięcie (jednak cesarka planowana czy nieplanowana nie wyklucza obecności douli). Z doulą skraca się czas porodu, rodząca ma z niego większą satysfakcję i pozytywnie odbiera doświadczenie porodowe. Co ważne doula wzmacnia poczucie własnej wartości, wiarę we własne siły i znacząco redukuje stres. Nadal nie jesteście przekonani czy warto mieć doulę? Obecność douli wspiera laktację, dzieci rodzą się z wyższą punktacją w skali Apgar, matce łatwiej nawiązać więź z noworodkiem. Doula również odwiedzi Cię w domu po porodzie. Będziesz potrzebowała pomocy przy dziecku? Doula pomoże. Nie ma kto skoczyć Ci po zakupy? Poproś doulę. Marzysz o prysznicu, ale nie masz z kim zostawić dziecka? Doula zaopiekuje się nim z przyjemnością. Albo po prostu będzie z Tobą, dodając Ci otuchy.
DP: Wiem że jesteś mamą. Jakich błędów starałabyś się unikać podczas następnego porodu?
Temat mojego porodu nie dawał mi spokoju, aż do tych Świąt , kiedy to jako doula uczestniczyłam w porodzie w kilku kwestiach podobnym do mojego. Dzięki obserwacji z boku bardzo oczyściło się moje doświadczenie porodowe. Dziś wiem, że rodziłam najlepiej jak potrafiłam i że dałam z siebie wszystko. Wyrzucanie sobie “błędów” popełnionych w trakcie porodu do niczego nie prowadzi. W trakcie podejmowania decyzji często nie wiemy, że to błąd. Możemy mieć taką refleksję dopiero po czasie. Chcę tutaj podkreślić, że warto uczyć się na błędach i wyciągać wnioski, a nie biczować się do końca życia, że coś mogłam zrobić inaczej. Ja po moim porodzie doszłam do następujących wniosków. Nie zawsze jest tak jak chcemy. W trakcie porodu należy być elastycznym, mieć plan B, a nawet i C. Warto mieć uważność na to czego się obawiamy. Nieoswojony, albo nieuświadomiony lęk może zablokować nasz poród. W trakcie porodu trzeba zadbać o siebie i o swoje potrzeby, nie bać się o tym mówić, nie bać się pytać. Warto dobrze przygotować się do porodu i znać swoje prawa. Warto myśleć o porodzie nie o czymś co “musimy przetrwać”, ale o czymś dzięki czemu wkrótce poznamy nasze dziecko.
DP: Dziękuję Ci za rozmowę! Aż mam ciarki kiedy o tym mówisz.
Rozmawiała Dorota Pawelec
To faktycznie całkiem świeży temat. Ale coraz wiecej kobiet decyduje się w PL na wsparcie douli. Dokładnych liczb nie znam. Lista doul znajduje się na stronie Stowarzyszenia Doula w Polsce 🙂
Każda osoba która pomaga rodzącej aktywnie jest na wagę złota. Jeśli nie ma nikogo sensownego z bliskich, doula to jest świetne rozwiązanie
Prawdę mówiąc, do tej pory myliłam doulę z położną. Wiele mi rozjaśniłaś!
Magda niestety wiele osób nadal myli te dwa zawody i często prowadzi to do nieporozumień. Mam wrażenie, że tylko musnęłam temat, ale warto indywidualnie zagłębić się w różnice jeśli to kogoś interesuje. Jeśli ktoś zdecyduje się na usługi douli to na pewno wyjaśni ona dogłębnie te różnice 🙂
Myślę, że to bardzo ciekawy i niezwykle przydatny zawód. Szkoda, że ja nie miałam takiej towarzyszki podczas pierwszej ciąży.
Sama na pewno nie mogłabym takiego zawodu wykonywać, jestem zbyt mało odporna na stres 😉
Piękna rozmowa z wyjątkową osobą.
Ciekawie wyklarowało mi to rolę douli. Brzmi to świetnie, dziękuję za polecone książki, na Legimi już wklepałam „Bajki terapeutyczne…”, gdyż to ten moment w życiu gdy mi się przydadzą 🙂 Pewnie dalej pozostaje we mnie nuta sceptycyzmu, bo moja kwadratowa głowa wolałaby by sprawami okołoporodowymi zajmowała się położna, a wsparciem terapeutycznym tata dzidzi.
Ula daj znać czy podobały Ci się „Bajki terapeutyczne dla kobiet w ciąży”. Też korzystam z Legimi i właśnie tam je znalazłam 🙂 I oczywiście doula nie wchodzi w kompetencje położnej. To położna prowadzi ciążę i przyjmuje poród. Doula jest dodatkową osobą, która nie wchodzi ani kompetencje ojca, ani personelu medycznego 🙂
Jestem po lekturze, bardzo mi się podobały, umiliły mi test obciążenia glukozą 😉