Tak, i co z tego? – mistrzyni ciętej riposty
Zawsze tak jest, ktoś cię krytykuje, a ty się wycofujesz. Nie wiem jak ty, ale nie raz straciłam szansę na rozwój przez to, że nie byłam mistrzynią ciętej riposty.
Przyjmowanie krytyki jest trudne. Ty tak masz i ja też. I każdy inny na świecie. Tacy już jesteśmy, nie lubimy tego. Rzecz w tym, że mamy różną wrażliwość i w różny sposób widać po nas, jak odbieramy krytykę. Czasem krytyka spływa jak po kaczce, a czasem… obcina skrzydła i tego chciałybyśmy obydwie uniknąć.
Małej dziewczynce do znudzenia powtarza się, żeby grzecznie słuchała, była miła i się nie wykłócała. Wpaja nam się grzeczność i pokorne znoszenie uwag od osób, które niekoniecznie mają do nich prawo – wyszło nam bokiem niezliczoną ilość razy. Na szczęście Ty też masz w pamięci takie kwiatki jak:
Szef wyprawia ci pogadankę, jak ważna jest punktualność, kiedy spóźniłaś się dwie minuty. A kolega dzień wcześniej spóźnił się godzinę – i nic.
Pracownik pralni mówi, że przecież to OCZYWISTE jakoby nie dało się sprać lodów z kaszmirowego swetra. Każdy głupi to wie…
Nauczyciel akademicki poprawia datę albo inną drobnostkę na twojej pracy. Albo co gorsza swoje lub twoje nazwisko. Niby nic strasznego się nie stało, ale…
Urzędniczka… (tu możesz umieścić dowolną niekomfortową sytuację urzędową, w której wykazałaś się ignorancją godną małego i niepiśmiennego szkraba, analfabetyzmem wtórnym oraz postawą prowincjonalnej gospodyni domowej).
Bez względu na przedmiot krytyki czujesz się jak mała, zbesztana dziewczynka. Nawet jeśli to banalna i niesprawiedliwa krytyka. Czujesz potrzebę przepraszania i wyjaśniania. Nie miałaś czasu, to był przypadek, problemy techniczne, starałaś się.
Ale wiesz co? Nie musisz się tłumaczyć. Bądź mistrzynią ciętej riposty i zanim zaczniesz się tłumaczyć zadaj pytania:
- Czy rzeczywiście popełniłam błąd?
- Czy kogoś skrzywdziłam?
- Czy ta osoba ma nade mną prawdziwą władzę?
- Czy naprawdę obchodzi mnie to, co ona sobie o mnie pomyśli?
- Czy jej krytyka jest usprawiedliwiona?
- Czy jej krytyka jest konstruktywna?
- Czy jeśli wybuchnę po rozmowie z nią, czeka mnie coś złego? Więcej porad TU.
Jeśli odpowiedź na te pytania brzmi NIE, powiedz sobie: Tak, i co z tego?Możesz tę wypowiedź rozbudować, ale komunikat powinien zostać ten sam.
„Tak, chyba mogłam się bardzie postarać”.
„Oj, mój błąd”.
„Zgadzam się, mam straszny bajzel w pokoju.”
Na zbliżającą się wiosnę życzę wszystkim postawy: Tak, i co z tego? Jak najczęściej i oczywiście tylko w przypadkach uzasadnionych, tak aby odporność na przesadną krytykę nie zamieniła się w zwykłą ignorancję .
Postawa spokojnej riposty przy odrobinie szczęścia i konsekwencji, krytykant straci zapał kiedy natknie się na twój spokój. Większość krytykantów tylko czeka, żeby ci dowalić i zebrać punkty za trafienie. Jeśli nie oddasz pierwszego ciosu przez odbicie krytyki albo lawinę przeprosin – stworzysz wokół siebie atmosferę pewności siebie. Jesteś bezpieczna, zyskujesz spokój i pewność siebie.
Tekst – Magdalena Tatar
Spokój jest najlepszym rozwiązaniem. Czasem lepiej działa niż walka i kłótnia. 🙂
Zdecydowanie lepiej 🙂
Spokojna i super celna riposta jest potrafi zbić z tropu. W końcu przegrywa ten, komu puszczają nerwy. Niestety, teorie teoriami, ale życiu każdy da się czasami sprowokować.
Niestety każdego to spotyka. Ale krok po kroku każdy swoje granice poznaje i wie jak utrzymać w nich komfort emocjonalny i spokój.
Nie bardzo rozumiem tekst o nauczycielu akademickim, poprawianiu daty i nazwiska… Co w tym złego?
(Pozdrawia nauczyciel akademicki)
Hahah ja jako nauczyciel akademicki tez od razu na to zwróciłam uwagę 🙂 Wirtualna piąteczka 🙂
🙂
Czasem odczuwamy naszą drobną pomyłkę jako większy błąd, nawet jeśli to drobnostka 🙂
Nic w tym złego i o tym właśnie jest ten tekst 🙂 Czasem odczuwamy naszą drobną pomyłkę jako większy błąd, nawet jeśli to taka drobnostka jak literówka 🙂 Na pewno jako profesjonaliści wiecie jakim autorytetem jesteście dla swoich uczniów.
Mam taką myśl: mam nadzieję, że nie poczuliście się hmm… skrytykowani ;D Pozdrawiam wszystkich nauczycieli akademickich.
Wszystko prawda, tylko czasami krytyka czy zwracanie komuś uwagi nie wynika ze złej woli nadawcy. Tak jak we wszystkim warto zachować umiar i zdrowy rozsądek.
Oczywiście – a także czujność (tak na wszelki wypadek).
Dla zdrowia psychicznego warto o tym pamiętać zawsze i wszędzie.
Na konstruktywna krytyke jestem zawsze otwarta, dzieki temu sie ucze i rozwijam 😉
Konstruktywna krytyka to klucz do rozwoju, niekonstruktywna – wręcz przeciwnie, prawda?
Ja akurat nigdy nie mialam problemu z cieta riposta, zawsze ide w zaparte, nawet jak nie mam racji (to akurat nie jest pozytywna cecha).
Zdarza się każdemu 😉
Po prostu mamy tendencje do traktowania opinii zbyt serio… a tymczasem to tylko myśli – subiektywne, często zniekształcające rzeczywistość, wynikające z bagażu mówiącego. Mówią więcej o osobie, która je wypowiada niż o tym, kto jest ich tematem. 🙂