Wielka koniunkcja Jowisza i Saturna jako początek Nowej Ery
Obecny czas służy sianiu. Mowa tu o nowych jakościach, na których będzie wzrastało nasze życie. Zdarzenia astrologiczne, układ planet będzie nas w tym wspierać. Jest to wyjątkowy okres przejścia do nowej Ery. Zapoczątkuje go Wielka koniunkcja Jowisza i Saturna, dwóch największych planet w układzie Słonecznym. Wydarzenie to będzie miało miejsce już 21 grudnia o godzinie 19.
Już w poniedziałek wieczorem, tuż po zmroku na niebie będzie można zobaczyć Jowisza i Saturna, dwie największe planety w układzie słonecznym. Raz na średnio 20 lat planety zbliżają się do siebie Jowisz wyprzedza Saturna i wszystko zaczyna się od nowa. Planety okrążają Słońce w różnym czasie, przez co od czasu do czasu muszą się mijać.
W poniedziałek 21 grudnia obie planety będą niezwykle blisko siebie. Odległość między nimi będzie pięć razy mniejsza od średnicy Księżyca w pełni. Planety dosłownie dotkną się na niebie.
W takim układzie planety nie były od 4 marca 1226 roku, czyli od 794 lat. Myślę, że warto dziś spoglądać w niebo, będzie się działo!
Jak to niezwykłe zjawisko wpływa na nas według astrologów?
Układy planet towarzyszące nam ostatnio przyczyniły się do burzenia starych struktur i tworzenia nowych fundamentów. Teraz liczyć się będzie nie co posiadamy, ale kim jesteśmy. Czy potrafimy połączyć się ze swoją wewnętrzną mądrością i jej zaufać? Wszystkie co opierało się na hierarchii, strukturach patriarchatu, twardej logice, lęku będzie teraz nas dotykać jeszcze dotkliwiej niż zwykle. Oczywiście służyć to ma uzdrowieniu i stworzeniu nowego, opartego na czuciu porządku. Warto więc popatrzeć co nas jeszcze blokuje i trzyma w tej starej rzeczywistości. Jak ją przetransformować w coś co będzie nam służyć i spełniać?
Nie to co posiadasz ale kim jesteś
Kontrolować, zamykać się w utartych schematach, planować 10 kroków naprzód? A może wręcz przeciwnie: czuć, słuchać wewnętrznego głosu, zaufać… Te i podobne pytania zadajemy sobie coraz częściej. Ryzyko ocieplenia klimatu, wyczerpujące się zasoby naturalne, choroby, pandemia, a może wreszcie coraz bardziej powszechne poczucie pustki i tęsknota za czymś głębszym… Ostatnio wszyscy wyraźnie poczuliśmy, że coś się kończy, coś musi ulec zmianie, że tak dalej być nie może.
„Naukowcy z całego świata ostrzegają, że jeśli krzywa wzrostu rozwoju, technologii i związanej z tym eksploatacji Ziemi utrzyma się na obecnym poziomie, to za 50 lat będziemy potrzebować trzech takich planet jak nasza, bo zasoby powoli się wyczerpują.”
Kojarzycie utwór „Aquarius”?
„When the moon is in the seventh house and Jupiter aligns with Mars then peace will guide the planets and love will steer the stars This is the dawning of the age of Aquarius, the age of Aquarius, Aquarius, Aquarius Harmony and understanding, sympathy and trust abounding no more false-hoods or derisions, golden living dreams of visions, mystic crystal revelation and the mind´s true liberation Aquarius, Aquarius When the moon …”
„Kiedy Księżyc jest w siódmym domu, A Jowisz jest w koniunkcji z Marsem, Wtedy pokój przewodzi planetom, I miłość steruje gwiazdami, To jest początek Ery Wodnika Spokój i zrozumienie, Współczucie i zaufanie się mnożą. Nigdy więcej fałszu czy szyderstwa Przeżywanie złotych wizji Mistyczne kryształowe rewelacje I prawdziwe wyzwolenie umysłu Wodnika, Wodnika.”
Idea epok astrologicznych wywodzi się z tzw. roku platońskiego związanego z ruchem stożkowym osi Ziemi. Każda epoka trwa średnio około 2150 lat. Epoki astrologiczne biorą swoje nazwy od znaków zodiaku, ale następują w odwrotnej kolejności.
Jak tłumaczy Dorota Osińska, astrolożka i terapeutka, „jej przedpolem były lata 60. XX wieku wraz z boomem technologicznym i pierwszymi lotami w kosmos. W drugiej połowie grudnia 2020 roku do znaku Wodnika wejdą dwie planety, Jowisz i Saturn, co spowoduje, że mocniej doświadczymy tego, co dziś jedynie przeczuwamy, a kolejne przesilenie czeka nas na przełomie 2023 i 2024 roku wraz z dołączeniem trzeciej ważnej planety, Plutona. Wtedy zaczniemy w pełni odczuwać poważne zmiany, których przedsmak widać dziś, m.in. właśnie w postaci wspomnianego niepokoju o los planety.”