Jak zorganizować konferencję z Duszą, czyli “Świat inspiracji” Małgorzaty Penkali.
Małgorzata Penkala – organizatorka konferencji, warsztatów i szkoleń. Autorka i pomysłodawczyni „Eco-kobieta, czyli w zgodzie z ciałem i duszą”, czyli cyklu wydarzeń dla kobiet będących w zgodzie ze wszystkim co je otacza a przede w zgodzie z własnym sercem. Od organizacji pierwszej konferencji minął już rok a w planach następne. To bardzo dobry czas na podsumowanie tego co się wydarzyło w ramach projektu Eco-kobiety.
Dorota Pawelec: Pierwsze pytanie brzmi – „Jak zorganizować konferencję z sercem”? Dajesz się poznać jako bardzo ciepła osoba, która to potrafi.
Małgorzata Penkala: Lubię organizować. Przez lata słyszałam jak koleżanki z pracy mówią, że chciałyby mieć firmę. Mówiłam im wtedy: załóż ją, a ja będę się zajmować w niej organizacją, czyli administracją. W swoje przedsięwzięcia wkładam zawsze dużo serca. Nawet logotyp mojej firmy „Świat Inspiracji” ma w logotypie serduszko, zauważyłaś? Więc działam z sercem.
DP: Wymyśl sobie konferencje a ja Ci ją zorganizuję. Czy od tego się zaczęło?
MP: Można tak powiedzieć. Znasz Kasię Dziubałkę? Kasia potrzebowała kogoś do obsługi konferencji “Twoja pasja – Twoja firma” w maju 2015 r. Spodobało się jej , jak ogarniam przestrzeń okołokonferencyjną i zaczęła mnie polecać innym osobom. Tym sposobem rozpoczęłam współpracę z Akademią Kobiet Sukcesu. W jej ramach w Szkole Liderek – interdyscyplinarnym studium przedsiębiorczości witałam prelegentki i organizowałam przerwy kawowe. Byłam też wolnym słuchaczem i wyniosłam z zajęć mnóstwo przydatnej wiedzy biznesowej do prowadzenia własnej działalności. W tym samym czasie nabierałam doświadczenia w organizacji konferencji pod czujnym okiem Kasi Dziubałki, uczestnicząc w organizacji kilku konferencji Masz w sobie MOC!
DP: Ale oprócz innych konferencji, wyszłaś również ze swoją autorską. Jak narodziła się ECO- KOBIETA?
MP: ECO-KOBIETA powstała w czasie wędrówki przez Warszawę. Z moją koleżanką Anią zauważyłyśmy, że jest tyle “fajnych prelegentek”, że mogłybyśmy stworzyć taki holistyczny projekt o ciele, duszy i zmysłach. Od słowa do słowa powstał program pierwszej konferencji ECO-KOBIETA.
DP: “Eco Kobieta” jest wyjątkowa. Z czego to wynika?
MP: Nie lubię bezdusznych konferencji. Bywam na niektórych i chciałam, aby każdy kto przyjdzie czuł się ważny.
DP: I aby każdy kto przyjdzie czuł, że krew mu płynie w żyłach i nie przysypia. Taniec na początku konferencji był strzałem w dziesiątkę.
MP: Cieszę się bardzo i muszę podziękować za to jednej z moich koleżanek. Omawiałyśmy tematy wystąpień. Ja chciałam skupić się na zmysłach i wpadłam na pomysł pokazu tańca hawajskiego. Ona stwierdziła, że lepszy będzie taniec brzucha, skoro konferencja ma dotyczyć zmysłów. Moją intencją było, aby pierwsze wystąpienie było mega rozbudzające.
DP: Było aktywizująco i integracyjnie. Taniec to element życia.
MP: Trafiłaś w sedno. Właśnie o to nam chodziło – o holistyczne podejście do ciała i życia. Jedni mówią o biznesie, żeby iść do przodu. Inni mówią tu i teraz i na tym tylko się zatrzymują. A nie można by tego połączyć i wypośrodkować? Złoty środek. Wszystko jest w życiu ważne. I biznes, i odpoczynek, i postrzeganie siebie.
DP: Czy ECO-KOBIETA mocno stąpa po ziemi?
MP: Też, ale i jest otwarta na innych ludzi i wrażliwa na zwierzęta. Ja taka jestem. Inspirują mnie tematy kobiece i artystyczne. Piękno zewnętrzne i wewnętrzne. Chciałabym, żeby wszystkie dziewczyny poczuły moją ideę.
DP: Opowiedz mi o swojej wewnętrznej artystce.
MP: Odkąd pamiętam robiłam na drutach i na szydełku, haftowałam serwetki i obrusy. Pamiętam też swoją przygodę z makramą. Dzisiaj węzły makramowe wykorzystywane są do wyrobu sznurkowych bransoletek. Uwielbiam też układać kompozycje na Boże Narodzenie. W grudniu każdego roku moje mieszkanie zamienia się w ogromną pracownię florystyczną. Stroiki bożonarodzeniowe nigdy nie są zrobione ze sztucznych rzeczy, oczywiście za wyjątkiem bombek. Cały rok zbieram szyszki, liście i inne przydatne naturalne dodaki.
DP: ECO-KOBIETA?
MP: Tak. W tym też. Uwielbiam robótki na drutach i szydełkowanie. W ten sposób powstają chusty oraz biżuteria.
DP: Moja babcia też to robiła. Mnie chyba zabrakło cierpliwości…
MP: To relaksuje, to jest jak reset mózgu. Nawet książki mnie tak nie relaksują jak dobieranie kolorów. Czasami elementy wpadają ci same w ręce. Na przykład coś co leży dwadzieścia lat w jednym miejscu. A potem z tego powstaje coś fajnego w godzinę. Nie analizując, skupiasz się na pięknie. Bez gonitwy.
DP: Czyli jest w Tobie twórca.
MP: Zawsze we mnie to było i nadal jest.
DP: Jak to jest tworzyć konferencje?
MP: ECO-KOBIETA powstaje, bo ludzie piszą do mnie, bo wieść się roznosi. Kończąc jedną konferencję, zaczynam organizację drugiej. Najczęściej ktoś mnie zainspiruje i pod tą inspirację robię kolejny projekt. Szukam również pięknego, kobiecego miejsca z klimatem.
DP: Tak, to prawda. Miejsce było wyjątkowe.
MP: Zgadza się. W większości sal jest beznamiętnie, szaro i bezosobowo.
DP: Czy możesz opowiedzieć co do tej pory się wydarzyło na ECO-KOBIECIE i jakie są tematy kolejnych wydarzeń?
MP: Pierwsza, jesienna odbyła się 1 października 2016 r.: „W poszukiwaniu autentycznego ja”, druga „Przez zmysły do równowagi” właśnie niedawno się odbyła. Trzecia i czwarta odbędzie się w czerwcu: W eko-pozytywnych relacjach z… ciałem, duszą, biznesem, zmysłami i z mężczyznami.
DP: Co jest kluczowe? Jakie umiejętności są potrzebne w biznesie eventowym?
MP: Trzeba odnaleźć swoją niszę i przyciągnąć zainteresowane kobiety
DP: Jaka jest Twoja grupa?
MP: Dziewczyny, które są świadome. Pracują nad sobą i chciałyby poszerzyć swoją wiedzę. A wymiana kontaktów jest przy okazji. Chętnie zrezygnowałabym ze słowa “networking”, ale jeszcze nie znalazłam odpowiedniego.
DP: Metody pracy z ciałem, pobudzanie siebie, taniec, zmysły. Czasem pewnie obserwujesz jak dziewczyny… stają się kobietami.
MP: To uruchamia w nas więcej kobiecości. Kobieta staje się bardziej kobieca, otwiera się.
DP: Co jest największym wyzwaniem?
MP: Największe wyzwanie to przyciągnąć ludzi. Zaczynam od siebie, swojego profilu prywatnego, firmowego, później są prelegentki i ich kontakty, partnerzy. Teraz rozwijam mailing, patronaty medialne i osobiste spotkania.
DP: Co mówią dziewczyny po konferencji? Jaki jest feedback?
MP: Pierwszy feedback to, że była cudowna atmosfera, a drugi, że tematy nie są powierzchowne. Może przeczytam Ci, co napisała to do mnie wczoraj uczestniczka ostatniej konferencji: „taka konferencja to doskonały prezent dla siebie samej, dobra energia, kobieca wspólnota, ciekawych rzeczy się można powiedzieć. Mam za sobą sporo pracy, jestem weteranką różnych warsztatów – to w sobotę było mądre, pożyteczne, ale i relaksujące.”
DP: To bardzo budujące słowa.
MP: Tak, to prawda.
DP: Życzę sukcesów. Czekam na Twoje następne konferencje.
MP: Dziękuję 🙂
Jest już termin kolejnej konferencji ECO-KOBIETA – 10 czerwca br. Temat przewodni: „W ECO relacjach z …” Miejsce: Centrum Aktywizacji Społecznej Grzybowska 4 ul. Grzybowska 4 lok. 9 Warszawa
Zapraszamy na Świat Inspiracji
Rozmawiała Dorota Pawelec
Bardzo wartościowe 🙂
Dziękujemy 🙂
Oby więcej takich projektów 😀
Oby 🙂
Bardzo lubię konferencje dla kobiet. Zwykle są bardzo inspirujące, motywujące do działania i doskonale networkingujące (przepraszam za słowo 🙂 ). Wiele kobiet po takich konferencjach dostaje wiatru w skrzydła.
Bardzo inspirujący wywiad, dziękuję :-0