„Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, które pozwalają odnosić sukcesy„ – rozmowa z Moniką Choiną Zielińską.
Monika Choina Zielińska od kilku lat związana jest z usługami finansowania inwestycji i przedsięwzięć. Dysponuje wiedzą i doświadczenie niezbędbym do pomocy przedsiębiorcom w zakresie pozyskiwania bezzwrotnych źródeł finansowania. Współpracowała z Urzędem Miasta Lublin, Urzędem Marszałkowskim Województwa Lubelskiego oraz Uniwersytetem Marii Curie Skłodowskiej. Obecnie jest Liderem Zespołu Doradców w firmie SPEKTRA. Zachęca do korzystania z środków unijnych, których jako region i miasto mamy sporo do wykorzystania. Wywiad z Panią Moniką otwiera cykl artykułów na temat nowych perspektyw pozyskiwania środków unijnych.
Dorota Pawelec – Dzisiaj bardzo dużo mówi się o innowacyjności. Programy operacyjne wymagają tego, aby projekty inwestycyjne zawierały element innowacyjności. Co to właściwie znaczy w kontekście funduszy unijnych?
Monika Zielińska – Innowacyjność to wprowadzenie nowego, ulepszonego rozwiązania, w gospodarce, danej organizacji czy na rynku. Może to być związane z zupełnie nowym produktem, ale również zmianą i ulepszeniem już istniejącego. Innowacja zawsze powoduje zmianę. Może to dotyczyć zarówno struktury organizacyjnej danej firmy, jak i procesu produkcyjnego, nowych metod zarządzania lub procedur. Innowacja może być także produktowa, polegająca na wprowadzeniu nowego produktu na rynku. Innowacyjna maszyna czy urządzenie to jest takie, które do tej pory nie funkcjonowało w takiej konfiguracji technicznej czy technologicznej.
D.P. – Pisze Pani projekty unijne. Jak te perspektywy zmieniały się przez szereg lat.
M. Z. – Firmę prowadzę od ponad piętnastu lat. Jako kraj członkowski mieliśmy do dyspozycji środki unijne oraz środki dostępne w okresie przedakcesyjnym. Tak naprawdę jako obywatele Europy mamy możliwość sięgania po dotacje od bardzo długiego czasu. Na początku finansowano wszelkie niedobory infrastrukturalne. Były to: drogi, wodociągi, kanalizacje, infrastruktura ochrony środowiska.
D.P. – Czy przynosi to rozwój gospodarki? Pieniądze idą na jakość życia, a nie na ludzi, którzy mogliby tworzyć innowacje. Samo wybudowanie budynku przecież nie wystarcza…
M. Z. – Każda inwestycja napędza obrót pieniądza. W ten sposób wnosimy określony wkład w rozwój gospodarczy. Nowa jakość życia czy nowe miejsce pracy również przyczynia się do rozwoju gospodarczego. Korzysta z tego rzesza ludzi. Jest nam dane żyć w bardzo ciekawych czasach. Każdy kto realizuje taki projekt przyczynia się do rozwoju gospodarczego.
D.P. – Z drugiej jednak strony istnieją pewne utrudnienia proceduralne…
M. Z. – Przez wiele lat pracowałam w sektorze publicznym dla: Urzędu Miasta, Urzędu Marszałkowskiego, UMCS-u. W tym okresie skuteczność wynosiła 70% – 80% wszystkich projektów, jakie były składane do dofinansowania. Nasze miasto – miasto Lublin w 2007 roku dostało nawet nagrodę za osiągnięcia w tym zakresie. Natomiast skuteczność w mojej działalności consultingowej w zakresie wspierania przedsiębiorców i nie tylko, faktycznie wynosi 40% – 50 %. Jest wiele sukcesów, ale są też niepowodzenia. Musimy pamiętać o tym, że jest to konkurs. Nawet jeżeli ktoś jest przekonany o tym, że jego projekt jest świetny, emocjonalnie zwiążemy się z danym pomysłem, to po drugiej stronie spotykamy się z opiniami ekspertów. Na podstawie ich oceny, projektom przyznawane jest bezzwrotne wsparcie finansowe.
D.P. –Jak dochodzi do tego, że konkretne projekty są wyławiane?
M. Z. – Istnieją tak zwane kryteria porównawcze, na podstawie których projekty są wyłaniane do dofinansowania. W ramach konkursu, wnioski są porównywane do siebie. Dlatego kryteria oceny i wyboru projektów pozostają niezmienne w okresie obowiązywania konkursu i dotyczą merytorycznych aspektów projektów. Na podstawie takich kryteriów wyłania się najlepsze pomysły. Wniosek o dofinansowanie zawiera szereg załączników m. in.: plan wraz z obszerną analizą finansową, szereg załączników dokumentujących innowacyjność pomysłu, a także potencjał wnioskodawcy, wiedzę, doświadczenie i potencjał kadrowy. Takich załączników może być wiele. Przy niepowodzeniu nie należy się zniechęcać, tylko trzeba traktować siebie jako seryjnego wnioskodawcę i wnioskować aż do skutku.
D.P. – Jak często pojawiają się informacje o konkursach ?
M. Z. – Konkursy są realizowane w ramach szeregu programów. Jest ich co najmniej kilkanaście w skali naszego kraju. A w ramach jednego programu jest kilkadziesiąt pul z pieniędzmi, gdzie cyklicznie realizowane są konkursy. Można składać wnioski do wszystkich tych konkursów, po uprzedniej modyfikacji swojego pomysłu, jeśli wcześniej nie został on przyjęty do dofinansowania w ramach określonego konkursu.
D.P. – Jak, do której z firm doradczych udać się po pomoc, przy tak ogromnej konkurencji?
M. Z. – Istnieje prawdopodobieństwo, że dana firma „sprzeda nam” swoje usługi, ale niekoniecznie idzie za tym wiedza ekspercka. Absolutnie nie polecałabym korzystania z usług firm, które mają bardzo rozbudowany telemarketing. Proszę sobie wyobrazić, że dzwoni do Pani osoba z Poznania, reprezentuje firmę z Wrocławia, a proponuje opracowanie wniosków do konkursów regionalnych w województwie mazowieckim. To może być dla Pani znak, że firma ta w większej mierze skupia się na sprzedaży usługi, niż profesjonalnej realizacji usługi z myślą o kliencie. Z prostej przyczyny – ktoś kto funkcjonuje w danym województwie ma większe szanse, aby merytorycznie przygotować i złożyć wniosek w ramach konkursu ogłoszonego w tymże województwie, ponieważ zna specyfikę społeczną – gospodarczą swojego regionu lepiej niż ktokolwiek inny spoza tego regionu. Poza tym, kwestię bliskości kontaktów z usługodawcą należy wziąć pod uwagę również. Jeżeli ktoś zdecyduje się skorzystać z usług takiej firmy „na odległość”, niewątpliwie może to spowodować rozczarowanie, przede wszystkim finansowe. W obszarze usług finansowych najskuteczniejszy jest marketing szeptany.
D.P. – Jakie są perspektywy na najbliższe lata 2015 – 2020? Co się zmieniło?
M. Z. – Skoncentrowano się na projektach z obszaru badań naukowych oraz projektach inwestycyjnych. W tym zakresie widać dużą zmianę, ponieważ dotychczas mieliśmy niewielkie środki finansowe przeznaczone na tego rodzaju prace badawcze prowadzone przez przedsiębiorców. Brane są pod uwagę wszelkiego rodzaju inwestycje, którym towarzyszą badania naukowe, prace eksperymentalne i rozwojowe.
D.P. – Co to zmieni w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, które stara się o takie środki?
M. Z. – Przekłada się to na stymulacje przedsiębiorczości. Nie ma nic prostszego jak zdobycie bezzwrotnych środków na maszyny czy urządzenia. Daje to krótkotrwały efekt w kontekście rozwoju firmy. Z drugiej strony uważam, że korzystniej wpłynie na rozwój firmy, gdy pokusimy się o współpracę z instytucją badawczą. Daje nam to szanse na skomercjalizowanie określonej wiedzy czy wyników prac badawczo-rozwojowych, co może przyczynić się do rozwoju firmy w perspektywie długoterminowej.
D.P. – Bardzo dużo się teraz mówi o wyjściu nauki poza mury uniwersytetów.
M. Z. – To jest kwestia praktycznego zastosowania wyników badań naukowych. Wyniki badań naukowych, które leżą na półkach, to sztuka dla sztuki. Teraz mamy szanse w oparciu o środki finansowe skomercjalizować wyniki prac badawczo-rozwojowych, czyli tak naprawdę wprowadzić na rynek te pomysły, które zrodziły się w wyniku przeprowadzenia badań czy prac rozwojowych. To jest ogromna stymulacja gospodarki. Skorzystają na tym wszyscy: przedsiębiorcy, społeczeństwo, a nasze dzieci przede wszystkim.
D.P. – Czy są jakieś projekty, które Pani odrzuca?
M. Z. – Nigdy nie zdarzyło mi się odradzić klientowi realizacji jego pomysłu. Mając niemałe doświadczenie uważam, że wszystko jest możliwe. Jest mnóstwo konkursów zarówno na poziomie Komisji Europejskiej, jak i na poziomie naszego kraju, czy ministerstw. Wszystko sprowadza się do poszukania odpowiedniego konkursu. Nieustannie zgłębiamy wiedzę o europejskich źródłach finansowania projektów inwestycyjnych i nieinwestycyjnych.
Generalnie zachęcam wszystkie osoby, które mają potrzebę zrealizowania swojego pomysłu, przedsięwzięcia do tego, by je realizowały szczególnie w oparciu o bezzwrotne środki europejskie. Ja ze swojej perspektywy widzę, że nie jesteśmy społeczeństwem przedsiębiorczym, więc pora to zmienić. Mamy ogromne środki do wykorzystania jako miasto, jako region. Każdy pomysł można zrealizować, tylko trzeba go wpisać w określony konkurs. W ten sposób wszyscy wniesiemy wkład w nasz rozwój społeczno – gospodarczy na poziomie lokalnym czy regionalnym.
Foto – Anna Paśnik
Make up – Joanna Piech
Bardzo przydatny wywiad, otwiera oczy na kilka kwestii, tych ogólnych.
Dziękujęmy 🙂 Zapraszamy w takim razie do nas. Planujemy cykl artykułów o dotacjach 🙂
Dobrze, że są tacy ludzie, którzy pomagają rozwijać skrzydła! 🙂